Cena sankcji. Co się stanie, jeśli Irlandia zerwie handel z Izraelem?
Irlandia może wkrótce znaleźć się w najpoważniejszym kryzysie gospodarczym od lat, a wszystko w imię polityki, którą rząd nieoficjalnie określa jako „moralny obowiązek”. Coraz głośniej mówi się o konsekwencjach projektu ustawy o zakazie importu towarów z palestyńskich terytoriów okupowanych, który w praktyce może oznaczać początek końca irlandzko-izraelskich więzi gospodarczych. A za tym, jak ostrzegają eksperci, może pójść fala zwolnień, ucieczka kapitału, a nawet reakcja największego sojusznika Irlandii oraz Izraela – Stanów Zjednoczonych.
Według raportu „Cena dobrobytu: Jak amerykańskie bezpośrednie inwestycje zagraniczne umożliwiają ludobójstwo w Strefie Gazy i niszczą naszą neutralność”, opublikowanego przez organizacje Uplift i People Powered Change irlandzka gospodarka jest dziś głęboko spleciona z izraelską, głównie poprzez amerykańskie inwestycje technologiczne. To właśnie firmy z Doliny Krzemowej, ale operujące w Dublinie, Cork czy Galway tworzą tysiące miejsc pracy i zasilają budżet miliardami euro w podatkach. Zerwanie współpracy z Izraelem mogłoby więc oznaczać uderzenie w sam fundament irlandzkiego dobrobytu.
Jak zauważają autorzy raportu, Irlandia stała się drugim co do wielkości importerem izraelskich towarów na świecie, co czyni ją wyjątkowo wrażliwą na wszelkie sankcje czy ograniczenia. Choć oficjalnie rząd pozostaje powściągliwy w swoich komentarzach, w kuluarach mówi się otwarcie: Stany Zjednoczone nie pozwolą, by Irlandia „zadrwiła” z ich bliskowschodniego sojusznika.
Według jednego z byłych dyplomatów „jeśli Dublin zacznie publicznie dystansować się od Tel Awiwu, sygnał w Waszyngtonie będzie jednoznaczny – Irlandia przestaje być wiarygodnym partnerem”. To może oznaczać realne straty gospodarcze: od wycofania części inwestycji amerykańskich gigantów po ograniczenie dostępu do kluczowych projektów technologicznych i finansowych. W praktyce – tłumaczą eksperci – może to uderzyć w sektor IT, bankowość, ubezpieczenia, a nawet w branżę budowlaną, które w różny sposób korzystają z izraelskich rozwiązań i kapitału.
Były żołnierz sił pokojowych ONZ Colin Sheridan w rozmowie w stacji News Talk przyznał, że skala powiązań między Irlandią a Izraelem nie ma nic wspólnego z tradycyjnym handlem towarowym. „Nie chodzi o to, że importujemy pomarańcze z Izraela i konsumujemy je na masową skalę” – mówi Sheridan. – To usługi technologiczne, finansowe, cyfrowe – pieniądze, które przepływają przez irlandzki sektor finansowy i z których korzystamy w postaci podatków oraz zysków budżetowych.
Krótko mówiąc: odcięcie się od izraelskiego kapitału to cios w dochody państwa i to w czasie, gdy irlandzka gospodarka już balansuje na granicy spowolnienia.
Były ambasador Irlandii Daniel Mulhall ostrzegł, że postulaty całkowitego zerwania relacji z krajami o słabej reputacji w zakresie praw człowieka to polityka „idealnego świata, który nie istnieje”. – Jeśli zaczniemy od Izraela, gdzie się zatrzymamy? – pyta Mulhall. – Czy odetniemy się też od Chin, od USA, od Arabii Saudyjskiej? Prędzej czy później zostaniemy sami, z pięknymi zasadami i bez pracy.
Colin Sheridan uważa, że utrata miejsc pracy jest „ceną, którą powinniśmy być gotowi zapłacić”, ale wielu ekonomistów ostrzega, że ta cena może być znacznie wyższa, niż się wydaje. Według szacunków opartych na danych z sektora technologicznego nawet kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy mogłoby być zagrożonych, jeśli amerykańskie firmy ograniczyłyby swoją działalność w Irlandii w wyniku napięć politycznych. To z kolei przełożyłoby się na spadek wpływów z podatków, redukcję inwestycji publicznych, wzrost bezrobocia i presję na świadczenia socjalne.
Rząd stoi więc przed trudnym wyborem: zachować moralną czystość czy ochronić stabilność gospodarczą. Oficjalnie mówi o „wyważeniu stanowiska”, ale nieoficjalnie wiadomo, że presja ze strony największego sprzymierzeńca Państwa Żydowskiego jest ogromna. A społeczeństwu coraz częściej pozostaje jedno pytanie, czy Irlandia naprawdę może pozwolić sobie na tak drogi gest solidarności?
Bogdan Feręc
Źr. News Talk
Photo by Timo Wagner on Unsplash
