13 tysięcy euro wyrzucone w powietrze. Leinster House znów bawi się za nasze

Podczas gdy zwykły obywatel Irlandii zastanawia się, czy stać go na rachunek za prąd, politycy i ich współpracownicy lekką ręką przepalają pieniądze podatników. Jak wynika z danych opublikowanych przez Breaking News, od początku 2024 roku Leinster House stracił ponad 13 tysięcy euro na niezrealizowane podróże i zakwaterowanie.
Na tej liście „zapomnianych wyjazdów” znajdziemy m.in.:
- 900 euro na lot na konferencję państw członkowskich ONZ – poseł lub senator ostatecznie nie poleciał.
- 884 euro na bilety do Genewy na zgromadzenie Unii Międzyparlamentarnej – znów nikt nie wsiadł do samolotu.
- 717 euro na lot do Seattle i San Francisco na obchody Dnia Świętego Patryka – bez efektu.
- 473 euro na hotel w Toronto i 322 euro na Hilton Garden Inn w Nowym Jorku – puste łóżka, pełna faktura.
Łącznie w powietrze poleciało 13 211 euro, a z tej kwoty niemal 9900 euro poszło na loty, 2681 euro na hotele i 577 euro na podróże pociągiem. W większości przypadków nie udało się odzyskać pieniędzy, choć czasami linie lotnicze lub hotele zwracały część kosztów.
Co ciekawe, straty rozłożyły się prawie po równo: 7579 euro dotyczyło podróży posłów i senatorów, a 5631 euro – ich pracowników. Ergo, politycy i ich ekipy idą ręka w rękę… w luksusowych rezerwacjach, które nigdy nie zostały wykorzystane.
Źródło w Leinster House tłumaczy: „Zwrot kosztów podróży ma swoje plusy i minusy. Plany można zmienić, ale ta opcja jest zazwyczaj droższa. W wielu przypadkach anulowanie podróży nastąpiłoby w bardzo późnym terminie z powodu choroby lub innych okoliczności niezależnych od osoby, która miała podróżować”.
Pięknie brzmi, ale przeciętny mieszkaniec Irlandii, gdy musi odwołać rezerwację hotelu, zwykle nie dostaje ani centa z powrotem. Tyle że przeciętniak nie płaci za swoje pomyłki z cudzej kieszeni.
Czy 13 tysięcy euro to wielka kwota w budżecie państwa? Może nie, ale to symbol: w kraju, gdzie brakuje mieszkań, szpitale toną w długach, a szkoły walczą o podstawowe wyposażenie, każda zmarnowana eurocentówka boli. I każdy taki raport pokazuje, jak łatwo politycy traktują pieniądze obywateli jak prywatną kartę kredytową, bo na końcu zawsze rachunek przychodzi do nas. I nikt go nie anuluje.
Bogdan Feręc
Źr. Breaking News
Photo by Stock Birken on Unsplash