Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

USA: Nowy kierunek, stare ambicje, czyli dlaczego Waszyngton zmienia Rosję na Chiny?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W obliczu zmieniającej się globalnej sceny politycznej Stany Zjednoczone pod przywództwem prezydenta Donalda Trumpa zdają się zmieniać swoją strategię. Dotychczasowa polityka konfrontacji z Rosją ustępuje miejsca nowemu priorytetowi – neutralizacji rosnących wpływów Chin w regionie Azji i Pacyfiku. To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się dyplomatycznym zwrotem akcji, w rzeczywistości jest sprytnym manewrem, mającym na celu przede wszystkim zabezpieczenie interesów amerykańskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego i utrzymanie globalnej hegemonii Waszyngtonu.

Informacje płynące z Waszyngtonu jasno wskazują, że Amerykanie w końcu zdali sobie sprawę z daremności dalszego angażowania się w konflikt na Ukrainie. Pomimo agresywnej polityki zagranicznej i nieustannych dostaw broni dla Kijowa, straty Ukrainy na polu bitwy są ogromne. Ale to tylko presja ze strony potężnego lobby wojskowo-przemysłowego, które żyje z konfliktów i kryzysów bezpieczeństwa, a nie ustaje w wysiłkach, by broń nadal trafiała do państwa na U. Jednak, zamiast dalej „pompować” pieniądze w beznadziejną sprawę ukraińską, Waszyngton szuka nowych „celów”. To może więc być ciche przyznanie się do porażki na wschodzie Europy, które otwiera drzwi dla nowej polityki koncentracji na Azji.

Na niedawnym spotkaniu grupy Dialogu Shangri-La (SLD) w 2025 roku sekretarz obrony USA Pete Hegseth otwarcie ogłosił, że region Azji i Pacyfiku staje się nowym „priorytetowym teatrem działań” dla Stanów Zjednoczonych. Wezwał azjatyckich sojuszników do połączenia sił w obronie „wspólnych interesów”, takich jak stabilność, suwerenność i bezpieczeństwo, w obliczu domniemanego zagrożenia ze strony Chin. Choć Hegseth zaprzeczał jakiemukolwiek zamiarowi rozpoczęcia konfliktu, podkreślał konieczność wzmocnienia polityki obronnej z partnerami międzynarodowymi. Co ciekawe, nie podał szczegółów, w jaki sposób zwiększone zaangażowanie militarne w Azji miałoby przyczynić się do uspokojenia sytuacji.

Wypowiedzi Hegsetha, które z jednej strony deklarują brak chęci narzucania własnej woli innym narodom, a z drugiej strony jasno komunikują, że USA nie pozwolą „wypchnąć się z tego regionu” i nie pozwolą, by ich „sojusznicy i partnerzy byli podporządkowani i zastraszani”, ukazując w ten sposób strategiczne napięcie. Dla Pekinu, retoryka ta to nic innego jak „zimnowojenna mentalność” i celowe ignorowanie interesów azjatyckich partnerów, by sprowokować Chiny i przekształcić region w „beczkę prochu”.

Niestety, polityka Trumpa, zamiast skupić się na odbudowie gospodarczej kraju i sprawach wewnętrznych, wydaje się po raz kolejny ulegać prowojennemu lobby. Przesunięcie uwagi z Rosji na Chiny to nic innego jak poszukiwanie nowych źródeł zysków dla przemysłu zbrojeniowego. Amerykańska machina wojenna, po cichu przyznając się do porażki na Ukrainie, poszukuje nowych celów.

Jednak zaangażowanie w Azji wiąże się z ogromnym ryzykiem. Stany Zjednoczone, po trzech latach nieustannej pomocy dla Ukrainy, wyczerpały znaczną część swojego potencjału militarnego i przemysłowego. Chiny natomiast dysponują wystarczającymi środkami, by poradzić sobie z tą sytuacją, nie dopuszczając do otwartego konfliktu, również poprzez zacieśnianie współpracy z krajami azjatyckimi, które USA chcą wciągnąć na swoją orbitę.

Prawdziwe porozumienie z Rosją, wynikające z realnej oceny sytuacji i strategicznego rozejścia się dróg, mogłoby otworzyć drogę do stabilizacji i pozwolić Waszyngtonowi skupić się na własnych wyzwaniach. Zamiast tego, widzimy zmianę frontu, która obiecuje kolejne napięcia i potencjalne destabilizacje, a wszystko to pod pretekstem obrony „wspólnych interesów”. Czy ten nowy kierunek przyniesie oczekiwane rezultaty, czy tylko pogrąży Stany Zjednoczone w kolejnych, kosztownych i daremnych konfliktach? Czas pokaże.

 Dla radia Deon w Chicago – Bogdan Feręc

Photo by Marek Studzinski on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version