Na AZS najczęściej patrzymy przez pryzmat zmian, które wymagają intensywnej pielęgnacji skóry. Tymczasem leczenie atopowego zapalenia skóry wymaga kompleksowego podejścia, które łączy terapię miejscową, ogólnoustrojową, pielęgnację skóry oraz modyfikację stylu życia, a nie tylko sięgania po różnego rodzaju kosmetyki. O tym jak dziś leczy się AZS mówi dr n. med. Piotr Sobolewski, dermatolog i wenerolog, starszy asystent i Kierownik Centrum Dermatochirurgii i Nowotworów Skóry w Klinice Dermatologii PIM MSWiA w Warszawie.
Na czym polega terapia atopowego zapalenia skóry?
Atopowe zapalenie skóry (AZS) wymaga kompleksowego, wielotorowego postępowania. Fundamentem leczenia jest codzienna pielęgnacja emolientami – preparatami nawilżającymi. Ich regularne stosowanie przywraca prawidłową barierę naskórkową, zmniejsza suchość skóry i łagodzi świąd, redukując liczbę zaostrzeń choroby. Ważne jest też unikanie czynników drażniących – długich, gorących kąpieli, mydeł i kosmetyków z perfumami czy barwnikami – które mogą uszkadzać barierę skórną.
W czasie zaostrzeń AZS kluczowe jest wdrożenie leczenia miejscowego. Zwykle stosowane są miejscowe glikokortykosteroidy (GKS) i w razie potrzeby inhibitory kalcyneuryny (takrolimus, pimekrolimus), które szybko łagodzą stan zapalny skóry. Preparaty te aplikowane są miejscowo na zmiany skórne zgodnie ze wskazówkami (zwykle dwa razy dziennie do czasu poprawy, a następnie w terapii podtrzymującej – proaktywnej).
Co jeśli leczenie miejscowe nie przynosi poprawy?
Wtedy rozważamy leczenie ogólne. W cięższych postaciach choroby stosuje się m.in. cyklosporynę A, metotreksat, azatioprynę czy mykofenolan mofetylu. Skutecznym uzupełnieniem terapii w przypadkach o umiarkowanym i ciężkim przebiegu AZS jest fototerapia (głównie naświetlania NB UVB lub UVA1). We wszystkich sytuacjach należy też leczyć towarzyszące infekcje skóry (np. zakażenia gronkowcowe) preparatami przeciwdrobnoustrojowymi. Kluczowa jest współpraca z dermatologiem, który będzie monitorował przebieg choroby i dostosowywał leczenie do zmieniającej się aktywności AZS.
Smutek, lęk i samotność. To codzienność młodzieży z AZS
Sączące się rany, często rozdrapywane do krwi. Do tego bezsilność i ogromna frustracja – tak nastolatki opisują swoje zmagania z atopowym zapaleniem skóry (AZS). Konsekwencje nieleczonej choroby to stygmatyzacja, a nawet wykluczenie społeczne. Jak temu zapobiec?
Czy w ostatnich latach pojawiły się jakieś nowe możliwości terapeutyczne?
Ostatnie lata przyniosły nam nowoczesne terapie ukierunkowane na mechanizmy immunologiczne choroby. Należą do nich leki biologiczne oraz selektywne inhibitory kinaz JAK. W Polsce w ramach programu lekowego B.124 dla ciężkich postaci AZS są refundowane m.in.: dupilumab (przeciwciało blokujące IL 4Rα, od 2025 r. dostępne również dla dzieci od 6. miesiąca życia), tralokinumab (anty IL 13), lebrikizumab (anty IL 13), a także inhibitory JAK: upadacytynib (od 12. roku życia), abrocitinib (od 18. roku życia) i baricytynib (od 18. roku życia). Te terapie – choć stosunkowo nowe – dają znakomite efekty: redukują stany zapalne skóry i przede wszystkim eliminują uporczywy świąd. Już po kilku tygodniach biologicznej terapii pacjenci mówią, że „nic ich nie swędzi” i czują się lepiej niż kiedykolwiek.
Nowe możliwości to także postępy w istniejących metodach: oprócz standardowej fototerapii NB UVB i UVA1, rozwijane są innowacyjne systemy fototerapii czy terapii genowej. Warto o nich rozmawiać z lekarzem, zwłaszcza gdy standardowe leczenie nie wystarcza. Programy NFZ umożliwiają teraz dostęp do tych leków u pacjentów z ciężkim AZS, co znacząco poprawia wyniki terapii.
Wrażliwa skóra wymaga specjalnego traktowania – jak prawidłowo o nią zadbać?
Codzienna pielęgnacja skóry atopowej to postępowanie uzupełniające do leczenia farmakologicznego. Najważniejsze zasady to:
• Regularne nawilżanie skóry – emolienty należy stosować co najmniej 2 razy dziennie oraz zawsze zaraz po kąpieli. Preparaty emolientowe odbudowują barierę naskórkową, zmniejszają suchość i podrażnienia, co pomaga zapobiegać zaostrzeniom AZS .
• Delikatne oczyszczanie – zalecane są krótkie, letnie mycie skóry pod prysznicem zamiast długich, gorących kąpieli oraz używanie łagodnych środków myjących o neutralnym pH (tzw. mydła syndetowe, żele emolientowe). Należy unikać zwykłych mydeł i kosmetyków z zapachem, które mogą zaostrzać objawy.
• Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi – skórę atopową chroni się również przez noszenie przewiewnych ubrań z naturalnych materiałów (bawełna, len) i unikanie drażniącej wełny czy sztucznych tkanin. Wpływają na nią także warunki klimatyczne – w suchym, zimnym klimacie warto zabezpieczać ją odpowiednimi kremami ochronnymi.
Konsekwentna pielęgnacja zmniejsza nasilenie objawów AZS i poprawia komfort życia pacjenta. Dzięki niej rzadziej dochodzi do zaostrzeń, a skóra lepiej i szybciej reaguje na terapię przeciwzapalną.
Jedna z osób, która wzięła udział w badaniu przeprowadzonym na zlecenie Fundacji Zdrowego Postępu napisała: “Na co dzień najtrudniejsze jest swędzenie, czuję czasem, że nie wytrzymam dłużej, że nie mogę sobie z tym poradzić, że zadrapię się do krwi i dalej będzie boleć”. Co robić w takiej sytuacji?
Świąd skóry jest objawem najczęściej zgłaszanym przez pacjentów z AZS i znacząco obniża ich jakość życia. Jego złagodzenie osiągamy przede wszystkim przez naprawę bariery skórnej i kontrolę stanu zapalnego. Regularne stosowanie emolientów, jak już mówiłem wcześniej, samo w sobie ma działanie przeciwświądowe – nawilżona skóra mniej swędzi. W razie potrzeby stosujemy miejscowe GKS i inhibitory kalcyneuryny, które szybko obniżają stan zapalny i przynoszą ulgę w świądzie. W przypadku bardzo dokuczliwego świądu pomocne mogą być też leki przeciwhistaminowe I generacji (np. hydroksyzyna) na noc – mają efekt sedatywny i ułatwiają sen. Dodatkowo stosujemy zabiegi wspomagające, np. chłodne okłady czy maści łagodzące świąd (z mentolem lub aloesem).
AZS to nie banalna wysypka
Wreszcie nowoczesne terapie biologiczne diametralnie zmieniają sytuację chorych: jak podkreślają pacjenci, leczenie przeciwciałami monoklonalnymi „niweluje świąd do zera” , co pozwala przerwać błędne koło drapania i znacznie poprawia jakość życia. Tym samym im szybciej można wdrożyć adekwatną terapię (również innowacyjną), tym skuteczniej udaje się uporać ze świądem.
U wielu pacjentów AZS powoduje stres – bo są niewyspani, źle wyglądają, walczą ze świądem. Tymczasem stres tylko pogarsza ich sytuację – na czym polega ten jaki związek?
Stres psychiczny jest silnie związany z przebiegiem AZS. Wiele badań wykazało, że czynniki stresogenne mogą prowokować lub nasilać zaostrzenia skóry atopowej. Stres powoduje zaburzenia w układzie immunologicznym (m.in. przesunięcie równowagi w kierunku odpowiedzi alergicznej Th2) oraz pogarsza funkcję bariery skórnej. Konsekwencją jest nasilenie świądu i stanu zapalnego. W praktyce oznacza to, że przewlekły stres może powodować typowe dla AZS nawroty (więcej zmian, mocniejszy świąd).
Dlatego w kompleksowym postępowaniu z pacjentem atopowym ważna jest edukacja o roli stresu i dbałość o jego redukcję. Techniki relaksacyjne, wsparcie psychologiczne, regularny sen i aktywność fizyczna wpływają korzystnie na stan skóry. Jako dermatolodzy zalecamy też unikanie stresorów środowiskowych i agresywnych detergentów, które – obok stresu – wspólnie wyzwalają zaostrzenia AZS. Utrzymywanie równowagi psychicznej to istotna część terapii AZS i część tzw. terapii proaktywnej: redukuje nawroty i poprawia efekty leczenia.
Photo by Ana azuria on Unsplash