Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Zbyt bogaci na pomoc, zbyt biedni na mieszkanie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kryzys mieszkaniowy w Irlandii od lat przestaje być abstrakcyjnym problemem statystycznym, a coraz częściej przybiera postać konkretnych decyzji administracyjnych, wypowiedzeń umów i dramatów rodzinnych. Dane z Galway, miasta-symbolu dynamicznego rozwoju, turystyki i nowoczesnych usług, pokazują jednak coś więcej niż systemowy impas, który uderza przede wszystkim w pracujących mieszkańców, formalnie „zbyt bogatych” na pomoc państwa, a faktycznie zbyt biednych, by utrzymać dach nad głową.

Zgodnie z oficjalnymi danymi pochodzącymi od zarejestrowanych właścicieli nieruchomości, do końca 2025 roku w hrabstwie Galway dojdzie do ponad 1000 eksmisji. Już w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku odnotowano 940 przypadków, z czego 301 w pierwszym kwartale, 318 w drugim i 321 do końca sierpnia. Biorąc pod uwagę tempo napływu wypowiedzeń do Rady ds. Najmu Mieszkań i Lokali Użytkowych (RTB), liczba ta może wzrosnąć nawet do 1200–1269 eksmisji, gdy opublikowane zostaną pełne dane kwartalne na początku 2026 roku.

Galway nie jest tu wyjątkiem, lecz raczej soczewką skupiającą ogólnokrajowy trend. W skali Irlandii RTB odnotowała w trzecim kwartale 2025 roku aż 5405 wypowiedzeń umów najmu, co oznacza wzrost o 35 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Lokalnie skutki są jednak bardziej dotkliwe, bo rynek mieszkaniowy w Galway od lat cierpi na strukturalny niedobór dostępnych cenowo lokali.

Na horyzoncie rysuje się dodatkowe napięcie, bo od marca przyszłego roku wejdą w życie nowe przepisy zaostrzające zasady tzw. eksmisji bez orzekania o winie wobec właścicieli posiadających więcej niż trzy nieruchomości. Wielu obserwatorów rynku wskazuje, że paradoksalnie może to doprowadzić do fali „prewencyjnych” wypowiedzeń, gdy właściciele będą starali się zakończyć obecne umowy i zawrzeć nowe, zanim regulacje staną się bardziej restrykcyjne.

Irlandzkie Stowarzyszenie Właścicieli Nieruchomości mówi wprost o odpływie mniejszych landlordów z rynku. Wysokie ceny domów zachęcają ich do sprzedaży, a rosnące obowiązki regulacyjne zniechęcają do dalszego najmu. Efekt jest przewidywalny, czyli jeszcze mniejsza podaż mieszkań i jeszcze większa presja na najemców.

Wobec eskalacji problemu Departament Mieszkalnictwa zaapelował w ubiegłym tygodniu do właścicieli o wstrzymanie eksmisji. Apel ten ma jednak charakter bardziej moralny, a nie systemowy i raczej trafi w próżnię, natomiast dla osób, które otrzymały już wypowiedzenia, jest to niewielka pociecha. Radny miasta Galway Níall McNelis wezwał wszystkich zagrożonych eksmisją do kontaktu z organizacją Threshold, by upewnić się, że procedury są zgodne z prawem. Jednocześnie nie ukrywał, że sytuacja w mieście ma charakter kryzysowy.

Jak podkreślił McNelis, dane z Galway pokazują nową, szczególnie niepokojącą fazę kryzysu mieszkaniowego. Uderza on dziś w osoby pracujące, nieobjęte systemem zabezpieczenia społecznego. Ludzi, którzy codziennie podtrzymują lokalną gospodarkę, ale zarabiają „za dużo”, by kwalifikować się do pomocy, i jednocześnie „za mało”, by wynająć lub kupić mieszkanie na wolnym rynku. To właśnie dlatego Partia Pracy określa obecną sytuację nie jako kryzys, lecz jako „stan wyjątkowy” wymagający nadzwyczajnych środków.

Konsekwencje są już widoczne w statystykach bezdomności. Do lipca w samym mieście Galway dziesięć rodzin musiało skorzystać z natychmiastowej pomocy dla osób bezdomnych po eksmisji. McNelis wskazuje na osiedle w Knocknacarra liczące około 150 domów, gdzie dziesięć gospodarstw domowych jest obecnie zagrożonych utratą mieszkań. Ten schemat, jak ostrzega, może powtórzyć się w całym hrabstwie.

W odpowiedzi na rosnącą presję Rada Miasta Galway w budżecie na 2026 rok przeznaczyła 28 mln euro na usługi dla osób bezdomnych, co oznacza wzrost o około 15 procent rok do roku. Kwota ta stanowi niemal 18 procent całego planu wydatków miasta, wynoszącego 159 mln euro. To liczba, która sama w sobie jest diagnozą, bo zamiast inwestować w trwałe rozwiązania mieszkaniowe, coraz większa część środków publicznych trafia na zarządzanie skutkami kryzysu.

Dane z Galway nie są więc lokalną anomalią, lecz ostrzeżeniem i pokazują rosnącą przepaść między dochodami a czynszami na wolnym rynku oraz system, który spycha ludzi pracujących na etatach na mieszkaniowy margines. Jeśli nie nastąpi szybka korekta polityki mieszkaniowej, głównie poprzez ochronę najemców, podniesienie progów dochodowych i realne przyspieszenie budownictwa komunalnego, Galway może stać się nie wyjątkiem, lecz nową normą dla miejskiej Irlandii, gdzie na drogach wlotowych do miasta ustawione zostaną tablice z napisem – TYLKO DLA BOGATYCH!

Bogdan Feręc

Źr. Galway Advertiser

Photo by Daniel Zbroja on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version