Zaatakował rosyjską ambasadę w Dublinie?
Teraz ambasador Fiłatow będzie mógł w telewizji Rosija-24 rozwodzić się całymi godzinami, że w Irlandii przeprowadzono atak na placówkę dyplomatyczną Federacji Rosyjskiej, bo trudno będzie udowodnić, że był to przypadek.
Wyjaśnieniem sprawy zajęła się już Garda, która aresztowała kierowcę ciężarówki na podstawie art. 4 ustawy o sądownictwie karnym z 1984. Naoczni świadkowie zeznali, że widzieli ciężarówkę na Orwell Road w Dublinie, która cofała ok. godziny 13:30, wykorzystując do tego zatokę przy bramie wjazdowej do rosyjskiej ambasady. Zdarzenie wydaje się celowym działaniem, co też mówią świadkowie, bo po incydencie wywarzenia samochodem bramy, kierowca pojazdu z zaopatrzeniem kościelnym, wysiadł z niego i rozdawał zebranym zdjęcia przedstawiające rzekome ofiary wojny na Ukrainie.
Garda prowadzi w tej sprawie intensywne śledztwo, a rzeczoznawcy oceniają szkody, jakie powstały po tym zajściu.
*
Nie ma jeszcze komentarza rosyjskiej ambasady, ale może ona w takim przypadku zażądać wzmocnienia ochrony placówki lub nawet złożyć notę protestacyjną w Departamencie Spraw Zagranicznych. Jeżeli natomiast ambasadorowi Jurijowi Fiłatowowi przyjdzie taka fantazja, może nawet wezwać Specnaz, bo przecież zaatakowano teren Federacji Rosyjskiej. W geście protestu dyplomaci z Rosji mogą też opuścić placówkę, co spodobałoby się wielu osobom, ale raczej do takich jest bardzo daleko, więc będą trwać na posterunku i szpiegować, jak robią to do tej pory. Mówiąc jednak całkiem poważnie, do tego incydentu nie powinno w ogóle dojść, bo samo wydarzenie, jest niebezpieczne dla stosunków międzynarodowych i może być wykorzystane przeciwko neutralnej przecież Republice Irlandii.
Opinie w komentarzu do sprawy, nie są w żaden sposób związane z opinią irlandzkich władz.
Bogdan Feręc
Źr: RTE