Wreszcie jakaś dobra wiadomość dla irlandzkich gospodarstw domowych przed zimą. Yuno Energy ogłosiło, że zamrozi ceny energii elektrycznej i gazu dla wszystkich swoich klientów aż do początku marca. W praktyce oznacza to, że w czasie, gdy konkurenci podnoszą ceny, Yuno stawia na stabilność i chce przyciągnąć tych, którzy mają już dość energetycznej ruletki.
Firma, założona zaledwie dwa lata temu i obsługująca obecnie 65 000 kont, zapowiada, że klienci mogą liczyć na pełną przewidywalność kosztów przynajmniej przez całą zimę. To samo ogłosił wcześniej jej siostrzany dostawca PrepayPower, działający w modelu płatności za zużycie. Na tle rynku decyzja Yuno brzmi jak manifest przeciwko podwyżkom. W ostatnich tygodniach czołowe firmy energetyczne, jak SSE Airtricity, Bord Gáis Energy, Energia, Pinergy oraz Flogas, zapowiedziały wzrost cen. Electric Ireland co prawda utrzyma ceny prądu, ale równocześnie przyznała, że tylko częściowo rekompensuje to obniżką cen gazu.
Dyrektor naczelny Yuno Energy Cathal Fay nie ma złudzeń: „Brak powszechnych kredytów energetycznych tej zimy sprawi, że klienci będą bardziej wrażliwi na ceny niż kiedykolwiek wcześniej”. Dodał też, że „nadchodząca zima będzie trudna dla wielu klientów i wierzymy, że to ogłoszenie uspokoi zarówno obecnych, jak i nowych klientów, zapewniając im przewidywalność kosztów energii”.
Według wyliczeń firmy, osoba korzystająca z usług Yuno zarówno w zakresie prądu, jak i gazu, może zaoszczędzić nawet 945 euro rocznie, więc 551 euro na energii elektrycznej i 384 euro na gazie, przy średnim zużyciu.
*
Zamrożenie cen to ratunek czy tylko sprytny marketing i czy mamy do czynienia z realną ulgą dla portfeli, czy jedynie dobrze opakowaną akcją pozyskiwania klientów? Jedno jest pewne, że w czasach, gdy inne firmy podkręcają ceny szybciej niż my kaloryfery w styczniu, decyzja Yuno Energy może być początkiem nowej energetycznej wojny o konsumenta. I oby w tej wojnie to klienci wreszcie byli zwycięzcami.
Bogdan Feręc
Źr. RTE