Wzrost płac nie napędza inflacji
Prezes Banku Centralnego Irlandii powiedział, że główną siłą sprawczą inflacji jest obecnie kryzys na rynku energetycznym, nie zaś inne czynniki.
Szef BCI Gabriel Makhlouf dodał, że spodziewa się w tym roku spadku inflacji, ale stwierdził, iż nie można jeszcze powiedzieć, kiedy to nastąpi, ani w jakiej wysokości. Są jakoby sygnały, że tak zacznie się dziać, ale i w tym zakresie jest wiele zależności, które wpływać będą na całą sytuację inflacyjną. Makhlouf podkreślił, że sytuacja jest teraz nieprzewidywalna, więc należy z uwagą obserwować rozwój sytuacji.
Wiadomo też, że kryzys na rynku energetycznym, najbardziej odczuwają gospodarstwa domowe o niskich i średnio-niskich dochodach i tak dzieje się na całym świecie, a nie tylko w Irlandii.
Bank Centralny, nie zauważył do tej pory, aby presja płacowa, wpłynęła w jakiś znaczący sposób na inflację ogólnokrajową, chociaż wynagrodzenia stopniowo zaczynają wzrastać. Gdyby tak się stało, są narzędzia, by nieco ostudzić takie wzrosty inflacyjne, więc np. poprzez podniesienie stóp procentowych, ale jak do tej pory, w Irlandii, nie trzeba korzystać z tej metody. Nie jest jednak wykluczone, że w najbliższych miesiącach, taka decyzja nie zapadnie, bo reakcja światowa idzie w kierunku ograniczania inflacji, a to może przynieść podnoszenie stóp procentowych.
Kolejnymi czynnikami napędzającymi inflację w kraju stają się obecnie mieszkalnictwo oraz transport, a zaczynają dochodzić do tego ceny towarów konsumpcyjnych, co zaczyna się przekładać w istotny sposób na zamożność gospodarstw domowych.
O ile nie jest pewne, o ile i kiedy inflacja w kraju zacznie się obniżać, to mówi się tu najczęściej o drugiej połowie roku.
Bogdan Feręc
Źr: BCI