Wyścig już się rozpoczął
Jeszcze nieoficjalnie, ale walka o schedę po Micheálu Martinie już się rozpoczęła i na pozycjach startowych ustawiło się kilku kandydatów.
Ważne jest w tej sprawie to, iż nikt jeszcze nie chce potwierdzić swojego udziału w wyścigu do fotela lidera, a mówi się, że nazwiska zostaną ujawnione, kiedy pojawi się wewnętrzny wniosek o wotum nieufności dla obecnego szefa partii. Aktualnie w Fianna Fáil trwa przeciąganie na swoją stronę osób, które oddadzą swoje głosy na przyszłego szefa partii, a co za tym idzie, potencjalnego premiera.
Tu jednak należy dodać, iż wewnętrzne spory, jakie od dawna toczą Fiannę, mogą spowodować dłuższy brak przywództwa w ugrupowaniu, ale także rozłam, który podzieli partię na przynajmniej dwa mniejsze ugrupowania.
Jak do tej pory, nie można też powiedzieć, by w Fianna Fáil widoczny był lider, który zastąpi Martina, bo o ile niektórzy z potencjalnych kandydatów rzucają pomysłami na uzdrowienie partii, to jednak nadal brakuje im charyzmy, jaką posiada obecny szef.
Powodem takich nagłych ruchów wewnątrz Fianny są przegrane wybory uzupełniające w Dublinie i nader słaby wynik, jak na partię rządzącą, bo niecałe 5%, jakie zdobył kandydat reprezentujący partię Micheála Martina, może być odebrane, jako wyraźne wskazanie, co stanie się z tą partią w wyborach ogólnych.
*
Opinia: W przypadku zmiany na stanowisku lidera Fianny, to przyznać muszę, iż wybrano bardzo zły moment, zarówno dla samej partii, jak i kraju, gdyż grozi to zerwaniem koalicji i w konsekwencji przyspieszonymi wyborami. Atmosfera wokół tej sprawy, także jest mało ciekawa, bo obrzucanie się błotem trwa w najlepsze, a i wytykanie błędów, znalazło swój udział na forum publicznym. To może nam wskazać, jak bardzo podzielona jest partia Martina, a wewnętrzna walka o władzę, ma tam miejsce stale, chociaż tonowana była przez wiele lat rządami jej obecnego szefa. W Fianna Fáil jest też wielu radykałów i o ile jeden z nich przejmie przywództwo, to może się okazać, co już wcześniej mówiono, że zerwie współpracę z Fine Gael, a to niechybny znak, że oba ugrupowanie powrócą do bratobójczych walk. Nawiasem mówiąc, nie spodziewam się, żeby Fiannie udało się odzyskać dawny stan posiadania, więc zdobyć przynajmniej 20% głosów, bo partia przestała być lubiana, nawet w swoim środowisku. Ma to związek ze wcześniejszą współpracą z Fine Gael, a teraz z wejściem w koalicję z ugrupowaniem Varadkara.
Tym samym, na scenie politycznej, czy wybory będą przyspieszone, czy też odbędą się w terminie, pozostanie dwóch poważnych graczy, czyli bój rozegra się pomiędzy Fine Gael i Sinn Féin, a Fianna, zostanie zmarginalizowana.
Bogdan Feręc
Źr: Independent