Wieś ostoją pracujących w domach
Rynek nieruchomości w Irlandii zmieniony został przez pandemię, więc zmieniły się preferencje mieszkaniowe, przynajmniej w grupie osób, które mogą pracować zdalnie.
To właśnie wywołało zjawisko wzrostu popularności domów wiejskich, co jest pierwszym krokiem, by wsie, zmieniły się z rejonów produkujących żywność w miejsca do życia pracowników łączących obowiązki zawodowe z życiem prywatnym. Do niedawna uważano, że będzie to margines ogółu osób zatrudnionych, ale zaczynają temu przeczyć dane z rynku nieruchomości, gdyż coraz większa ilość osób deklarujących pracę zdalną, chce przenieść się z miast, na tereny wiejskie.
Są już w Irlandii miejsca, w których swojego nowego domu poszukują dziesiątki osób, a to tworzy enklawy pracowników zdalnych. Specjaliści ds. runku sprzedaży nieruchomości są zdania, że zjawisko znacznie przybierać będzie na sile do końca tego i w przyszłym roku, bo weszliśmy obecnie w okres, podejmowania decyzji o zmianie sposobu zatrudnienia i przejścia na pracę zdalną.
Jak się jednak okazuje, trend poszukiwania miejsc do życia, zmienił rynek nieruchomości i ceny domów wiejskich, zaczęły skokowo wzrastać. Najbardziej widoczne jest to w okolicach środkowej części Irlandii i w rejonach przygranicznych, gdzie chciałoby przeprowadzić się najwięcej osób, do niedawna pracujących w korporacjach i biurowcach największych irlandzkich miast.
Powód poszukiwań nowych ostoi w tych właśnie rejonach jest prosty, gdyż nieruchomości są tam niekiedy tańsze nawet o 100 000 €, ale i z taką decyzją należy się spieszyć, bo ceny nieruchomości pozamiejskich wciąż rosną.
W ostatnim roku do czerwca ceny nieruchomości w całym kraju podniosły się o prawie 7%, mówi Central Statistics Office i mało brakuje, bo zaledwie 12,7%, by zrównały się z tymi z 2007 roku, a niewiele ponad 25%, by były takie same, jak w początkach roku 2013. Również specjaliści od kredytów hipotecznych mówią, że ceny domów rosną bardzo szybko, a wzrosty wyższe są na terenach wiejskich i w małych miasteczkach, przewyższając te ze stolicy. W Dublinie roczny wzrost wartości nieruchomości oceniono na 6,4%, natomiast poza stolicą, jest to już 7,4%. Kredytodawcy hipoteczni dodają, że nie można obecnie przewidzieć, gdzie to wszystko się skończy, bo nie zanosi się, aby ta galopada cen, miała się w najbliższej przyszłości zatrzymać.
Są jednak opinie, że dziać się będzie tak do chwili, kiedy na rynku nieruchomości, pojawi się odpowiednio duża ilość jednostek mieszkalnych, które wypełnią obecną lukę mieszkaniową. W pierwszym okresie, ceny domów i mieszkań do sprzedaży zaczną wyhamowywać, by następnie, rozpoczął się powolny ich spadek, spowodowany wysoką podażą. To z kolei nie stanie się zbyt szybko, bo jak wiemy, rząd nie radzi sobie z dostarczeniem odpowiedniej ilości lokali mieszkalnych, a budowane przez deweloperów, nie są dostępne dla każdego, kto podjął decyzję o zakupie domu.
Bogdan Feręc
Źr: CSO/Independent