Uchodźcy wojenni z Ukrainy pozostaną w Irlandii przez lata

Z szacunkowych danych ONZ wynika, że od chwili rozpoczęcia działań wojennych na Ukrainie, które są wynikiem ataku Federacji Rosyjskiej, kraj opuściło już znacznie ponad 4,8 mln osób, a te schroniły się głównie w państwach unijnych.

Największa ilość uchodźców wojennych przebywa obecnie w Polsce, jednak exodus jeszcze się nie zakończył i ostatniej doby Ukrainę opuściło ok. 40 000 osób. Organizacje pomocowe i działające na rzecz praw człowieka alarmują, iż potrzebna jest stała pomoc Ukraińcom, ale istotne jest też wsparcie dla państw przyjmujących uchodźców wojennych, bo po pierwszej fali pomocy, ta zaczyna obecnie nieco słabnąć.

Istotne jest też wsparcie dla rządów przyjmujących Ukraińców, głównie w kwestii zakwaterowania uchodźców, ale co bardzo ważne, należy zacząć rozważać powojenną odbudowę Ukrainy.

To z kolei, nawet w przypadku płynącej ze świata pomocy, trwać będzie przynajmniej kilka lat, a tylko w zakresie mieszkaniowym. Taki rozwój wypadków łączy się z pewnymi spawami, które dotyczyć będą państw przyjmujących uchodźców wojennych, czyli Polski, ale i w przypadku wyspy, sytuacja będzie skomplikowana, gdyż spowodowana dodatkowymi trudnościami, jakie pojawiają się wraz z Ukraińcami. Jeżeli sprawdzą się przewidywania, do Republiki trafić może nawet 100 000 uchodźców z Ukrainy, więc i potrzeba będzie ogromnej ilości mieszkań, aby osobom tym zapewnić dach nad głową.

Do niedawna mówiło się w Irlandii, że sytuacja nie będzie trwała zbyt długo, a Ukraińcy po zakończeniu wojny, masowo zaczną wracać na łono ojczyzny.

Działania Federacji Rosyjskiej ten powrót mogą jednak bardzo utrudnić, gdyż zaatakowana Ukraina jest sukcesywnie i metodycznie niszczona, więc wojska rosyjskie bombardują miasta, rujnując ich całą infrastrukturę. Ta z kolei będzie mogła być odtworzona, ale nie stanie się to w szybkim czasie, czyli taki sam czas potrzebny będzie, aby uchodźcy, jacy zamieszkają w Irlandii, powrócili do domów. Część może zdecydować się na powrót, chcąc odbudowywać zrujnowany wojną kraj, ale spora grupa może też uznać, iż nie ma już do czego wracać i pozostanie na wyspie, wiążąc się z nią na lata, a może nawet na zawsze.

O ile tak się stanie, będzie to oznaczać wyzwania dla rządu w Dublinie, który zmuszony zostanie do szybkiej realizacji obietnic budowlanych, bo przecież nie można całe życie mieszkać w domach modułowych, czy w tymczasowych ośrodkach zakwaterowania.

Niestety trudno jest mi obecnie wierzyć, że Irlandia poradzi sobie z tym wyzwaniem, bo skoro w tzw. normalnym okresie, nie umiała rozwiązać problemu mieszkaniowego i poradzić sobie z 10 000 osób bezdomnych, to jak zaradzi problemowi z 20-, 40- i 100-tysiącami ludzi, którzy powinni mieć dach nad głową? To nie wszystkie problemy, jakie trapić będą Zieloną Wyspę, bo gabinet musi mieć na uwadze własnych mieszkańców, a ci, chociaż na czas świąt wyciszyli nastroje i rzadko mówią o walce z rządem, to po świętach wielkanocnych, raczej wrócą do swoich żądań i będą chcieli, żeby Dublin zajął się rozwiązaniem ich problemów, a na te składa się m.in. brak możliwości zaciągania kredytów, wysokie koszty najmu i sam brak mieszkań. To wszystko może przecież doprowadzić do dużych protestów, a co też wydaje się sprawą ważką, pomoże w wygraniu wyborów populistycznej Sinn Féin, bo partia Mary Lou McDonald, obiecuje teraz wiele, a i obieca jeszcze więcej, byle tylko utrzymać wysokie poparcie społeczne i wygrać kolejne wybory. Tu trzeba też powiedzieć z całą otwartością, a nie ja powinienem to robić, gdyż członkowie Sinn Féin, że nie uda im się zapewnić mieszkań wszystkim potrzebującym, nie będzie odpowiedniej ilości mieszkań socjalnych, bo nie będzie pieniędzy na ich wybudowanie, a i nie będzie komu ich wybudować.

Do wszystkiego należy podchodzić realnie, mierzyć też możliwości z zamiarami, a obietnice, cóż, schować na jakiś czas do szuflad, by nie mamiły wyborców czekających na cud, a ten nie nadejdzie, nawet jak sama McDonald weźmie się do budowania domów i stawiać je będzie cegła po cegle.

Konkludując, Ukraińcy pozostaną w Irlandii przez długie lata, pogłębią kryzys mieszkaniowy na wyspie, chociaż nie jest to ich winą, a kolejne rządy…

Te będą się zmieniać, będą obiecywać i dopóki realnie nie spojrzą na problem mieszkaniowy i nie zmienią całej koncepcji budowlanej Irlandii, będą miały i kryzys mieszkaniowy, ale na karku także rzeszę niezadowolonych mieszkańców.

Obecnie zastanawia mnie jeszcze kwestia polityczna wojny na Ukrainie, bo sytuacja wkrótce się zmieni diametralnie, czyli będzie można uznać, że atakowana jest Unia Europejska. Powód jest prosty, czyli chodzi o deklarację Ursuli von der Leyen, która chce uruchomić szybką ścieżkę przyjęcia Ukrainy do UE, co pociągnie też za sobą konsekwencje. Przede wszystkim Ukraińcy, którzy staną się obywatelami UE, nie będą musieli już właściwie wracać do swojego kraju, ale obawiam się też rozszerzenia konfliktu na kraje ościenne Ukrainy i rosyjskich ataków np. na Polskę oraz Finlandię i Szwecję, bo one w ostatnim czasie mówią o przystąpieniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego, co z kolei Federacja Rosyjska może uznać za akt wrogości wobec niej. Tym samym mamy w Europie potencjalne zarzewie wojny światowej, chociaż ta już teraz prowadzona jest w sposób subtelny i zawoalowany, a nazywa się ją pomocą dla Ukrainy. Kolejne kroki mogą jednak doprowadzić do innych działań, które rozwiną ukraiński konflikt do rozmiarów globalnych, a to na lata pogrąży świat w okowach wojny.

Moim zdaniem, co powinno zrobić się już wcześniej, chociaż i teraz nie jest na to za późno, Rosja powinna spotkać się z ogólnoświatowym pełnym ostracyzmem i pozbawiona być kontaktów międzypaństwowych na wszystkich szczeblach, a i usunięta z organizacji o zasięgu międzynarodowym. Istotne jest też, że powinno się prowadzić również rozmowy z poplecznikami Federacji, czyli Chinami, by po pierwsze zmieniły diametralnie front współpracy z Rosją, a po drugie, odstąpiły od pomysłu przeprowadzenia manewrów w okolicach Tajwanu, co też może doprowadzić do otwartej wojny.

Bogdan Feręc

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Ukraina będzie w UE
Jan Azja Kowalski: P