Teoretycznie o Rosji

Wiele słów powiedziane zostało o rosyjskiej armii, która miała być potężna, a okazała się niedozbrojonym i niewyszkolonym tworem oraz zbieraniną pozbawionych wartości bojowych żołdaków.

Teraz pojawiają się opinie, że mylili się w ocenach wszyscy, a nieudany atak z zaskoczenia na Ukrainę, obnażył również słabość dowódczą Federacji Rosyjskiej. Gdyby jednak przyjrzeć się całej sytuacji i wyciągać wnioski na przyszłość, to aktualny odwrót Rosjan i ucieczka z Ukrainy, może być uznana za działanie taktyczne, a to pozwoli bez kończenia tej wojny na unowocześnienie wojska i wyszkolenie żołnierzy, więc ponowny atak, ale nie na wiosnę lub jesień, a za np. dwa lata.

Jeżeli przyjmiemy, że na Kremlu nic się nie dzieje i Putin nadal ma nieograniczone możliwości zarządzania, a i wyssane z palca są doniesienia, iż w tamtejszych gabinetach narasta bunt wobec wodza, to może się za jakiś czas okazać, że znajdziemy się wszyscy w bardzo trudnej sytuacji.

Weźmy pod uwagę fakt, iż negocjacje pokojowe w kwestii ukraińskiej praktycznie już nie istnieją, a żadna ze stron nie chce wyciągnąć ręki w stronę przeciwnika, więc mamy pat rokowań i okopanie się na swoich pozycjach. To z kolei może być przeciągane w nieskończoność, a nauczony porażką Putin, zarządzając pobór, zrobił to z jednego powodu, gdyż cały czas chce podbić i unicestwić Ukrainę.

To z kolei może prowadzić nas do oceny, iż porażka wiele go nauczyła i drugi raz takiego błędu już nie popełni, czyli wyszkoli poborowych, dozbroi swoje wojska, i wtedy, przygotowany, ze zmienioną taktyką wkroczy na plac boju.

Takie rozwiązanie da też możliwość dozbrojenia wojskom Ukrainy, jednak Moskwa raczej oceniła już sytuację, wie, że musi przypuścić zmasowany atak z wody, lądu i powietrza, bo tylko skoordynowane i jednoczesne działanie wszystkich rodzajów wojsk może doprowadzić do realizacji celu, jaki postawiony został przez „cara”.

Można też chyba uznać, że o ile po wyciszeniu działań wojennych, nie dojdzie do prawdziwych negocjacji pokojowych, Rosja przygotowuje się do jakichś kroków, które pozwolą na opanowanie zarówno anektowanych bezprawnie terenów, ale też przejęcie pełnej kontroli nad resztą Ukrainy, nie licząc się z kosztami po stronie politycznej, jak i ekonomicznej.

Czy scenariusz, który nakreśliłem, wydaje się nierealny? Nie, jest prawdopodobny, a nawet możliwy, jeżeli Putin straszy tylko użyciem broni atomowej, a tak faktycznie nie chce tego zrobić. Obecnie taktyczne bomby atomowe to jedyna możliwość, by zniszczyć Ukrainę, co pokazują „osiągnięcia” rosyjskich żołnierzy, a cofają się przecież z ogromną prędkością i wcale nie mają ochoty ginąć za Władimira.

Może być też tak, a nadal jesteśmy w sferze teoretycznej, jak mówią tzw. eksperci, często ci sami, którzy twierdzili, że Rosja to wojskowa potęga, iż Putin zastąpiony zostanie innym przywódcą, a ten będzie bardziej koncyliacyjny i podejmie próby naprawy całej sytuacji. Wiele opinii mówi też o tym, że nie będzie to człowiek lepszy od Władimira P., ale będzie miał zadanie wyciszenia całej światowej nagonki na Federację.

To też całkiem możliwe rozwiązanie, bo przecież gospodarka Rosji zaczyna już dosyć mocno odczuwać światowe restrykcje, jakie zostały na nią nałożone, a i utracić może swoje dawniejsze wpływy, kiedy państwa ją wspierające dojdą do wniosku, że upadek jest bliski i po kolosie zostaną wyłącznie wielki obszar oraz ekonomiczne zgliszcza.

Zastanawiam się też czasami, gdy słyszę opinie, że społeczeństwo Federacji za chwilę się przebudzi i masowo zaprotestuje, ale w mojej ocenie tak się nie stanie, bo Rosja to jednak cały czas stan umysłu, indoktrynowany po rewolucji 1916 roku, następnie podtrzymywany przez władzę komunistyczną, by po chwilowym odmrożeniu, nadal wpajać Rosjanom, że są potęgą, ich władcy wiedzą, co robić, a reszta ma trzymać gęby zamknięte na kłódkę, bo racjonalne myślenie zaprowadzi ich do łagru.

Bogdan Feręc

Image by Peggy und Marco Lachmann-Anke from Pixabay 

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Fianna Fáil urucham
Rząd zatwierdził n