Na irlandzkich stacjach benzynowych zapanowała cisza – nie ta zadowolona, po zatankowaniu do pełna, lecz raczej pełna rezygnacji. Ceny paliw znów idą w górę, a wraz z nimi frustracja kierowców. Powód? Kolejna podwyżka podatku węglowego, która weszła w życie wraz z tegorocznym budżetem.
Zgodnie z danymi AA Ireland, nowe stawki podatku podniosły cenę benzyny i oleju napędowego o 2–3 centy za litr. Choć na pierwszy rzut oka to niewiele, w skali miesiąca i tysięcy kilometrów rocznie różnica staje się coraz bardziej odczuwalna. Jeszcze przed zmianami ceny paliw utrzymywały się na względnie stabilnym poziomie: litr benzyny kosztował średnio 1,70 euro, a oleju napędowego 1,67 euro. Teraz – według najnowszego badania AA – benzyna kosztuje już 1,72 euro, a diesel 1,68 euro.
Oznacza to, że zatankowanie 50-litrowego baku kosztuje przeciętnie o 1–1,5 euro więcej niż miesiąc temu. Dla kierowców dojeżdżających codziennie do pracy to już zauważalna różnica, zwłaszcza w okresie rosnących rachunków i nadchodzącej zimy.
Podwyżki nie ominą też właścicieli samochodów elektrycznych i to w czasie, gdy rząd promuje elektromobilność jako czystsze i tańsze rozwiązanie, ceny energii elektrycznej idą w górę. Firmy Bord Gáis Energy, Energia, Pinergy, SSE Airtricity oraz Flogas w ostatnich tygodniach podniosły stawki za prąd, co oznacza wyższe koszty ładowania pojazdów w domach. – Większym problemem niż sam wzrost ceny paliw będzie wzrost kosztów energii dla gospodarstw domowych i ładowania pojazdów elektrycznych – ostrzega rzecznik AA Ireland. – Rodziny wkraczające w zimę będą musiały zmierzyć się z podwójnym obciążeniem: droższym prądem i rosnącymi kosztami życia.
W Irlandii zarejestrowanych jest już blisko 100 tysięcy pojazdów elektrycznych, a według rządowych planów liczba ta ma wielokrotnie wzrosnąć w ciągu dekady. Dla ich właścicieli AA zaleca zmianę planu taryfowego na taki, który umożliwia ładowanie nocą lub poza godzinami szczytu, co może obniżyć koszty.
Wzrost cen dotyczy również paliw używanych do ogrzewania domów. Cena 1000 litrów nafty opałowej wzrosła w tym tygodniu o 16 euro, osiągając poziom 926 euro. To kolejny cios dla domowych budżetów, szczególnie w wiejskich częściach kraju, gdzie ogrzewanie olejowe jest wciąż powszechne.
Na irlandzkie ceny paliw wpływają również wydarzenia geopolityczne. W ostatnich dniach ceny ropy naftowej gwałtownie wzrosły, po tym jak prezydent USA Donald Trump nałożył sankcje na dwóch dużych rosyjskich eksporterów węglowodorów. Choć to decyzja podjęta za oceanem, jej skutki błyskawicznie odczuli irlandzcy kierowcy, bo europejskie rynki ropy reagują na takie ruchy niemal natychmiast.
Niestety, to nie koniec podwyżek. Od stycznia 2026 roku wejdzie w życie rządowy nakaz zwiększenia zawartości biopaliw w paliwach silnikowych, co ponownie wpłynie na ceny detaliczne benzyny i diesla. Rząd argumentuje, że to część długofalowej strategii dekarbonizacji transportu i realizacji celów klimatycznych. Jednak dla wielu obywateli brzmi to jak kolejna odsłona tego samego scenariusza: drożej, choć „dla dobra planety”.
Podatek węglowy zachęcić miał do ekologicznych wyborów, ale dziś coraz częściej słychać głosy, że uderza on najmocniej w tych, którzy wyboru nie mają – osoby dojeżdżające do pracy samochodem, mieszkańców wsi bez dostępu do transportu publicznego czy rodziny ogrzewające domy olejem. Można więc użyć tutaj stwierdzenia, że mieszkańcy Irlandii zostali zwiedzeni obietnicami, a może nawet oszukani.
– Każdy cent ma znaczenie – mówią kierowcy w Dublinie. – A jeśli paliwo drożeje, drożeje wszystko: od dostaw po chleb w sklepie.
AA Ireland apeluje, jak się wydaje do rządu, o „realizm klimatyczny”, czyli działania, które nie karzą konsumentów, zanim pojawią się realne alternatywy.
Warto się więc zastanowić, czy weszliśmy właśnie początek nowej ery zrównoważonego transportu, czy raczej kolejny rozdział w historii irlandzkich podwyżek? Na razie wiadomo jedno: podatek węglowy stał się gorącym tematem tej zimy – i to w kraju, który już teraz marznie przy rosnących rachunkach za energię.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Gene Gallin on Unsplash


