Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Śmierć głodowa w Gazie przychodzi szybciej niż bomby (18+)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sześciotygodniowe dziecko zmarło z głodu w szpitalu w północnej Strefie Gazy i było jednym z piętnastu Palestyńczyków, którzy zmarli z głodu, co oznacza, że niedożywienie zabija mieszkańców Gazy szybciej niż w jakimkolwiek innym momencie trwającej już 21 miesięcy wojny.

Wśród ofiar z poprzedniej doby było również troje innych dzieci, w tym trzynastoletni Abdulhamid al-Ghalban, który zmarł w szpitalu w Chan Junus. Ich imiona giną w statystykach, ale każde jest historią przerwaną w ciszy, która nie przerywa odgłosów wybuchów i alarmów. „Nikt nie jest oszczędzony: opiekunowie w Strefie Gazy również potrzebują opieki. Lekarze, pielęgniarki, dziennikarze i humaniści są głodni” – powiedział Philippe Lazzarini – komisarz generalny UNRWA. Z jego słów przebija desperacja – w Gazie mdleją nie tylko dzieci i chorzy, ale także ci, którzy mają ratować innych. Personel organizacji humanitarnych pracuje do wyczerpania, sam nie mając co jeść.

Szpitale są przepełnione. Brakuje miejsc, leków i jedzenia, by ratować życie nie tylko ofiar bombardowań, ale i tych, których ciało gaśnie powoli, cicho, w męce głodu. „Nie możemy zapewnić większej pomocy w przypadku objawów głodu z powodu niedoborów żywności i leków” – mówi Khalil al-Deqran, rzecznik ministerstwa zdrowia. Według jego danych około 600 000 osób cierpi na niedożywienie, w tym co najmniej 60 000 kobiet w ciąży. Na oddziałach coraz częściej diagnozuje się odwodnienie i anemię. Niemowlęta umierają w inkubatorach, do których nie ma prądu, a ich matki nie mają siły, by unieść je do piersi. Brakuje modyfikowanego mleka – ratującego życie w sytuacji, gdy kobiety same są zbyt wygłodzone, by karmić.

UNRWA szacuje, że od maja ponad tysiąc osób zginęło, próbując uzyskać pomoc żywnościową. Każdy dzień to śmiertelny wyścig do ciężarówek z mąką. Ludzie giną w tłumie lub od kul, zanim zdążą wrócić do namiotów. „Nie jedliśmy od pięciu dni” – mówi Mohammed Jundia, mężczyzna z miasta Gaza, niosąc worek mąki przez ruiny. „Głód zabija ludzi”, dodał.

Według izraelskich statystyk wojskowych w trakcie wojny do Gazy trafiało średnio 146 ciężarówek z pomocą humanitarną dziennie. Stany Zjednoczone twierdzą, że potrzeba co najmniej 600 ciężarówek dziennie, by wyżywić mieszkańców. Natomiast różnica pomiędzy tymi liczbami równa się głodowi i śmierci.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nazwała obrazy zabitych cywilów „nie do zniesienia” i wezwała Izrael do wywiązania się ze zobowiązań w celu poprawy sytuacji humanitarnej. Nie zapowiedziała jednak żadnych konkretnych działań. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas ostrzegła, że „wszystkie opcje są brane pod uwagę”, jeśli Izrael nie rozszerzy dostępu do pomocy. Jakie to opcje – nie wiadomo.

Tymczasem 25 państw zachodnich, które wcześniej poparły wojnę Izraela z Hamasem, wydało wspólne oświadczenie potępiające „nieludzkie zabijanie” cywilów w Gazie. Nie towarzyszyła temu decyzja o jakiejkolwiek sankcji czy presji politycznej.

Izrael twierdzi w tej sytuacji, że ataki mają na celu zniszczenie Hamasu, odpowiedzialnego za najkrwawszy w historii kraju atak z 7 października 2023 r., w którym zginęło co najmniej 1200 Izraelczyków. Od tamtej pory, według palestyńskich władz ds. zdrowia w Gazie zginęło prawie 60 000 osób – głównie w wyniku bombardowań, ostrzałów i walk ulicznych.

Izraelskie wojsko oświadczyło, że „traktuje przekazywanie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy jako sprawę najwyższej wagi”. Zaprzecza, jakoby blokowało dostawy, oskarżając Hamas o ich kradzież. Hamas zaprzecza tym zarzutom, a na ulicach Gazy i w szpitalach głód nie ustaje. We wtorek w wyniku ostrzału czołgów zginęło kolejnych 16 osób mieszkających w namiotach. Wojsko izraelskie oświadczyło, że nie ma informacji o żadnym incydencie artyleryjskim w tym rejonie.

Izrael i Hamas prowadzą w Dosze pośrednie rozmowy o 60-dniowym rozejmie i uwolnieniu zakładników. Na razie nie widać przełomu, a do północnej Gazy – najbardziej dotkniętej głodem – nadal dociera najmniej pomocy. Tymczasem w namiotach na piasku i w gruzach umierają ci, którzy już niczego nie oczekują od świata.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Fot. CC BY-SA 4.0 Jaber Jehad Badwan

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version