Sklepy chciały wcześniej zacząć sezon

Z każdym rokiem przesuwane jest świąteczna granica w handlu detalicznym, a obecnie, zaznaczyła się pełnią działań marketingowych, już 1 listopada.

To jednak całkiem naturalne w tym roku, a dzieje się tak za sprawą pandemii i 20 miesięcy, w których musieliśmy zmagać się z konsekwencjami decyzji politycznych, czyli ograniczeniami. Każdy w kraju odczuł pandemię, również handel, który teraz, próbuje odrobić straty, więc zdecydował się na przedstawienie klientom swojej świątecznej oferty nieco wcześniej.

Przed pandemią, jesienne propozycje handlowe miały swój ustalony rytm, więc przez kilkanaście dni w sklepach panował halloweenowy nastrój, by dopiero w okolicach połowy listopada, wystawy zaczęły przybierać bożonarodzeniowy nastrój.

Obecnie ten okres został przesunięty i właściwie cała sklepowa oferta, ukierunkowana została na święta Bożego Narodzenia, co z jednej strony, jak podkreśla się w wypowiedziach handlowców, ma dać nam czas na odpowiednie przygotowanie się do świąt, a z drugiej, pomóc odbudować potencjał po pandemii. Specjaliści od rynku wewnętrznego są też przekonani, iż nie można już mówić, że to jedynie chęć zarobku kieruje decyzjami dyrektorów i managerów firm, bo chcą oni również, poprawić sytuację w zakresie zabezpieczenia klientów przed problemami w zaopatrzeniu.

Od wielu tygodni mówi się, że wraz ze zbliżaniem się świąt, zapotrzebowanie na niektóre towary będzie wzrastać na całym świecie, co z kolei spowoduje braki zaopatrzeniowe, a nadszarpnięte łańcuchy dostaw, utrudnią terminowe realizacje zamówień.

Dlatego handel detaliczny w Irlandii, postanowił dać możliwość wcześniejszego zapoznania się z jego świąteczną ofertą, by klienci mieli czas, na zakup artykułów, które mogą spokojnie poczekać do Bożego Narodzenia.

Są jednak w kraju osoby, którym wyraźnie nie podoba się tak wczesne przejście do okresu świątecznego i wyrażają swoje opinie, iż wyłącznie komercjalizacja świąt powoduje, iż choinki, lampki, bałwanki i renifery, pojawiły się już tydzień temu na sklepowych wystawach, natomiast sklepy spożywcze, kuszą świątecznymi słodyczami od przynajmniej miesiąca.

Bogdan Feręc

Źr: Independent