Czy w dublińskim Zoo szykuje się cud narodzin? Pracownicy ogrodu zoologicznego w Phoenix Park z podekscytowaniem, ale i ostrożnością ogłosili, że być może jedna z ich słonic – Samiya – spodziewa się potomka. To na razie niepotwierdzona informacja, ale podejrzenia są poważne i oparte na… brokacie.
Wszystko zaczęło się miesiąc temu, kiedy to opiekunowie zauważyli, jak dorosły samiec Aung Bo odbył kopulację z Samiyą. W świecie słoni nie jest to jednak jednoznaczny sygnał sukcesu rozrodczego – ciąża u słoni azjatyckich trwa bowiem rekordowe 21 miesięcy, a potwierdzenie jej obecności wymaga długiego i cierpliwego oczekiwania oraz specjalistycznych badań hormonalnych.
Tu właśnie wkracza element, który w równym stopniu zadziwia, co rozczula: brokatowe banany. Każdego ranka słonie karmione są owocami z dodatkiem jadalnego brokatu w indywidualnych kolorach – czerwonym, złotym lub niebieskim – przypisanych konkretnym osobnikom. Dzięki temu opiekunowie są w stanie zidentyfikować, czyja próbka kału trafiła do badania. Dopiero potem przychodzi pora na, jak to ujęła Christina Murphy, liderka zespołu opieki nad słoniami, „zabawne, ale bardzo ważne” zadanie – przeszukiwanie słoniowych odchodów w poszukiwaniu lśniących drobinek. Gdy próbki zostaną zidentyfikowane, trafiają do laboratorium, gdzie analizowane są pod kątem obecności hormonów ciążowych.
– Słonie to niezwykle inteligentne, towarzyskie zwierzęta. Tworzą silne, piękne więzi rodzinne, a możliwość opieki nad nimi to prawdziwy przywilej – powiedziała Murphy w rozmowie na żywo w stacji News Talk.
Dublińskie Zoo, będące domem dla ponad 400 gatunków zwierząt, przywiązuje ogromną wagę do ochrony zagrożonych gatunków. Słoń azjatycki, do którego należy Samiyah i jej towarzysze, znajduje się obecnie na czerwonej liście Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) jako gatunek zagrożony wyginięciem. Jego populacja na wolności zmniejszyła się o połowę w ciągu ostatnich siedmiu dekad, a zasięg naturalnego występowania skurczył się do zaledwie 15% dawnego obszaru. Na świecie pozostało jedynie około 50 000 dziko żyjących osobników. Każde narodziny w ogrodzie zoologicznym, prowadzonym zgodnie z etycznymi i naukowymi standardami, są więc nie tylko radością dla odwiedzających, ale też realnym wkładem w ochronę gatunku.
Jeśli przypuszczenia opiekunów się potwierdzą, Samiyah urodziłaby młode nie wcześniej niż pod koniec 2025 roku. A do tego czasu – jeszcze wiele poranków pełnych brokatowych bananów i nadziei.
Na odpowiedź przyjdzie nam poczekać – natura działa w swoim tempie. Jedno jest już teraz jednak pewne: słonica Samiyah i jej opiekunowie przypominają nam, że nawet w świecie zdominowanym przez cyfry, dane i cięcia budżetowe, najcenniejsze rzeczy dzieją się po cichu – i czasem błyszczą brokatem.
Bogdan Feręc
Źr. Independent