Samochody będą drogie i będzie ich brakować
Obecnie firmy sprzedające samochody, przygotowują się do nowego sezonu, więc zachęcają swoich klientów, aby już teraz zamówili nowe auto na przyszły rok.
Sprawa wydaje się jednak wręcz bezsensowna, bo obietnice dealerów i sprzedawców to jedno, a drugą stroną całego medalu jest możliwość realizacji zamówienia. Chodzi tu przede wszystkim o dostawy nowych samochodów do Irlandii, a te będą, co już teraz można powiedzieć, mocno ograniczone.
Kolejną kwestią jest ilość zamówień, bo znacznie więcej osób, zdecydowało się na zakup nowego auta, więc oczekują, że to, będą mogli odebrać w styczniu 2022 roku. Niestety nadzieje mogą być zawiedzione, a wszystko za sprawą braku układów elektronicznych, które sterują niektórymi procesami działania samochodów, więc w konsekwencji, producenci aut, o ile mają możliwości wytwórcze, to nie mogą uruchomić produkcji na pełną skalę.
Tak dzieje się we wszystkich markach, chociaż są takie, które mówią o problemach, ale zaznaczają, że dostawy, będą ograniczone, jednak tylko od 30 do 40 procent. Takich producentów jest niewielu, bo znakomita większość, marek najpopularniejszych na wyspie, zapowiada, że dostawy, mogą być niższe o nawet 90% w porównaniu do roku poprzedniego i lat wcześniejszych. Średnio, styczniowe dostawy do Irlandii, ograniczone będą, jak ocenia sektor, o jakieś 70%, co wywoła kilka nieciekawych zjawisk.
Do tej pory, dealerzy samochodowi, cieszyli się dużą sprzedażą, zarówno pojazdów nowych, jak i używanych, ale sprzedawane były te, które zalegały place przed montowniami. Zapasy zostały jednak wyczerpane i już w końcówce października, ilość dostaw była znacznie mniejsza. Obecnie sprzedawcy samochodów w Irlandii obawiają się, że rynek może się w przyszłym roku załamać, co doprowadzi i to kolejny raz, do znacznej redukcji zatrudnienia, a jednocześnie możliwych problemów dla kooperantów, którzy współpracują z dealerami.
Ważne jest też, że zaczyna na rynku brakować samochodów używanych, co z kolei podnosi cenę proponowanych do sprzedaży aut, a te, do końca roku, mogą być droższe o 18%, niż było to w tym samym okresie rok wcześniej. To nie koniec problemów sprzedawców aut, bo o ile nie będą oni otrzymywać odpowiedniej ilości aut nowych, nie będzie też tych oddawanych w rozliczeniu, więc i rynek samochodów używanych, cierpieć będzie z tego powodu, czyli zaistnieje kolejna możliwość wzrostów cen w tym segmencie rynku.
Ogólna sytuacja rynku samochodowego w Irlandii, nie rysuje się w jasnych barwach, co w rozmowach przyznają sprzedawcy, a snują też czarne wizje na cały przyszły rok, bo zmiany trendu, spodziewają się, ale dopiero po połowie lub w końcówce 2022 roku.
Bogdan Feręc
Źr: We współpracy z Sheils Motor Group