Liderka Sinn Féin Mary Lou McDonald ostro skrytykowała rząd, zarzucając mu „wrzucenie pracujących rodzin pod autobus” w związku z odmową uwzględnienia pakietu kosztów utrzymania w kolejnym budżecie. Podczas wystąpienia w Dáil podkreśliła, że ceny rosną w zawrotnym tempie, a rodzice mają problem z zapewnieniem dzieciom nawet podstawowych posiłków.
– Cena litra mleka jest dziś wyższa niż cena litra benzyny. To absurd. Rodzice stają na głowie, by nakarmić dzieci, a rząd mówi im: „Nie pomożemy wam”. To kopniak w zęby – powiedziała McDonald, oskarżając koalicję o całkowite oderwanie od realiów życia mieszkańców Irlandii. Pearse Doherty – rzecznik Sinn Féin ds. finansów zażądał, aby budżet obejmował środki obniżające koszty utrzymania, w tym przede wszystkim powrót kredytów energetycznych. – W tym kraju 400 000 osób zalega z rachunkami za prąd lub gaz. To się pogarsza. Musimy to uwzględnić – zaapelował.
Minister wydatków publicznych Jack Chambers potwierdził jednak, że rząd nie przewiduje jednorazowych działań związanych z kosztami życia w przyszłorocznym budżecie. Jak zaznaczył, celem jest przygotowanie „trwałych i systemowych rozwiązań”.
Taoiseach Micheál Martin odrzucił oskarżenia Sinn Féin, twierdząc, że jego gabinet rozumie skalę problemu, ale jednocześnie musi zachować ostrożność wobec zagrożeń gospodarczych. Przypomniał o dotychczasowych działaniach: bezpłatnych podręcznikach i posiłkach szkolnych oraz podwyżkach zasiłków dla opiekunów. – Tak, ceny żywności są wysokie, ale równie ważne jest inwestowanie w przyszłość ludzi – powiedział Martin, podkreślając, że budżet będzie wspierał tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy.
Doherty w odpowiedzi stwierdził, że rząd – mimo spodziewanej 6-miliardowej nadwyżki – „podejmuje decyzję polityczną, by zostawić wiele rodzin bez środków do życia”. Zarzucił również taoiseachowi, że zasłania się geopolityką, nawet wspominając prezydenta USA Donalda Trumpa, jako wymówkę dla braku pakietu kosztów życia.
Krytyka popłynęła także ze strony Partii Pracy. Jej liderka Ivana Bacik oskarżyła rząd o politykę mieszkaniową, która waha się od „oszałamiającej do certyfikowanej”, ale nie odpowiada na potrzeby społeczeństwa. Zwróciła uwagę, że mimo wielkich zapowiedzi ustawa planistyczna musi być nowelizowana, zanim w ogóle wejdzie w życie, a raporty potwierdzają porażkę dotychczasowych działań.
Premier bronił się, wskazując na rosnącą liczbę osób kupujących mieszkania po raz pierwszy – z 25% w 2015 r. do 40% obecnie – dzięki rządowym programom wsparcia. Bacik odpowiedziała jednak, że rząd „zrzuca z siebie odpowiedzialność”, podczas gdy ludzie tracą nadzieję na własny dom.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Roman Wimmers on Unsplash