Rząd „torturuje” właścicieli pubów

Niedługo mogli cieszyć się z otwarcia pubów ich właściciele, bo trzeci poziom ograniczeń, ponownie zamknął te miejsca.
Wg Federacji Winiarzy (VFI), czyli stowarzyszenia reprezentującego właścicieli pubów, to staje się „torturą psychiczną” dla sektora, a ten jest jednym z tych, który najbardziej ucierpiał na pandemii. Puby, które serwują posiłki, mogą pozostać otwarte, co wynika z zasad trzeciego poziomu ograniczeń, ale nie mogą przyjmować gości wewnątrz lokali. Oznacza to, że goście pubów z jedzeniem albo zamówią na wynos, albo kilka chwil przy ulubionym napoju, spędzą w ogródku, jakim dysponuje pub.
Ważne jest w tym zakresie, by gości nie było więcej niż 15, a to również wpływa na te miejsca, bo zawęża grono klientów, czyli pod znakiem zapytania stawia opłacalność biznesu.
Padraig Cribben, dyrektor generalny VFI Padraig Cribben powiedział:
– Niewielka liczba osób, które mogą zjeść obiad na świeżym powietrzu, w połączeniu z chłodniejszą pogodą w miarę zbliżania się zimy, oznacza, że duża liczba pubów zostanie zamknięta, a pamiętać trzeba, że wiele z nich, handel wznowiło dopiero w ciągu ostatnich trzech tygodni.
*
Moim zdaniem, tak wygląda polityka rządu wobec pubów: Ciepłe i suche wnętrze pubu – złe, ogródek targany wiatrem i zalewany deszczem – dobry.
Bogdan Feręc
Źr: The Times