Rząd powinien się wytłumaczyć z paszportów szczepień

Digital Covid Cert to jeden z problemów, z jakimi musi zmierzyć się rząd Micheála Martina, ale sprawą powinien się zająć, trochę na własne życzenie.

Jeszcze przed wprowadzeniem covidowych paszportów, gabinet utrzymywał, że będą one wykorzystywane do podróży międzynarodowych, więc tylko po to, by mieć kontrolę nad transmisją wirusa i eksportem jego wariantów na wyspę. To wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy minął kwiecień, bo wtedy, zmieniła się narracja rządu i stopniowo, ale zaczęto przyzwyczajać nas do myśli, że i w kraju, takiego dokumentu będziemy potrzebować, by iść np. do restauracji.

W Irlandii nic nie dzieje się bez przyczyny i państwo, jeżeli zaczyna o czymś mówić, to kolejnym krokiem jest realizacja zapowiedzi, więc w czyn wprowadzono słowa* i covidowy paszport szczepień, niezbędny jest, by iść na kawę lub zjeść niedzielny obiad w knajpie.

Niestety samo wprowadzenie dokumentów potwierdzających szczepienie, a i żądanie ich okazywania, wydało się zbyt dużą ingerencją w sferę prywatną mieszkańców kraju, co stało się kolejnym punktem w fali protestów, jakie przetaczają się przez większe i mniejsze miasta Irlandii.

Obecnie pojawiły się też żądania, by rząd, który prowadził i jeszcze czasami prowadzi pokrętną politykę w kwestii koronawirusa, a przynajmniej zmienia swoje wcześniejsze zdanie, wytłumaczył, dlaczego paszporty są niezbędne, ale też, czy nie poszedł zbyt daleko w nadzorze mieszkańców wyspy? Mówi się, że już teraz mamy do czynienia z państwem policyjnym i kontrolą społeczeństwa na skalę masową, co może doprowadzić do eskalacji zarówno nadzoru, jak i protestów osób, które czują się inwigilowane przez państwo.

Obecnie, wiele osób mówi też, że wcześniejsze teorie spiskowe, o których się wspominało, zaczęły być realizowane i świat przestał kierować się zasadą wolności, o ile ta nie jest niezgodna z prawem, wtłacza jego mieszkańców pod but reżymowych, bo takie głosy też już słychać, ograniczeń.

To odczucie ma też wielu mieszkańców Irlandii, a ci właśnie chcą wiedzieć, czy do takich działań, rząd ma prawo?

Nie wydaje się jednak, by odpowiedź w tym zakresie padła szybko, bo gabinet trzyma się wersji, iż działa dla naszego dobra, a także na podstawie zaleceń, jakie wydają władze medyczne, czyli m.in. Krajowy Zespół ds. Zdrowia Publicznego.

*Nie dotyczy dziedziny budownictwa i służby zdrowia, bo w tym przypadku tylko mówi, a zapowiedzi nie są realizowane.

Bogdan Feręc

Źr: Media Press