Rząd ma poważny problem
Ceny nieruchomości w tym roku będą wzrastać, a ocenia się, że nie będą one w takiej wysokości, jak było to w ostatnich latach, jednak nie to jest głównym problemem kraju.
Problem zaczęła stanowić sprzedaż domów, które do tej pory były wynajmowane, więc znikają z rynku, a to wpływa na zmniejszającą się ilość dostępnych lokali przeznaczonych do najmu. Wg badania przeprowadzonego przez Society of Chartered Surveyors Ireland – cztery na dziesięć transakcji kupna-sprzedaży w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku dotyczyła nieruchomości, które wcześniej były wynajmowane. Mówi się również, że większość z nich, nie wróci już do puli mieszkań wynajmowanych, gdyż zakupione zostały w różnych programach, jakie proponuje kupującym pierwszy raz rząd, a to oznacza, że rynek najmu, szybko nie wróci do normalności.
Jest oczywiście duża część domów i mieszkań, które kupowane są na wynajem, dodaje Society of Chartered Surveyors Ireland, ale jest też istotne, że tylko część z nich wraca na rynek najmu, a część sprzedawanych, nie jest zastępowana innymi. To z kolei pogłębi kryzys na rynku najmu i zwiększy presję czynszową w Irlandii.
Podobnie jest na rynku kupna–sprzedaży, bo mieszkań i domów po prostu brakuje, więc nawet korzystając z programów wsparcia rządowego, coraz więcej osób w kraju ma problem z uzyskaniem kredytu, również tego gwarantowanego przez państwo. Badanie wykazało, iż typowy dom z trzema sypialniami, jest już właściwie poza zasięgiem możliwości kredytowych dla osób kupujących swój pierwszy dom, więc osoby zarabiające średnio, utraciły zdolność uzyskania kredytu hipotecznego, nawet tego w programie Help – to – Buy. Taka sytuacja dodatkowo wpływać będzie na rynek najmu mieszkań, więc koło właśnie się zamknęło.
Uważa się, że w tym roku ceny domów proponowanych do sprzedaży wzrosną niewiele w stosunku do lat poprzednich, czyli ok. 2%, jednak niewiele zmieni to w sytuacji na rynku mieszkaniowym, gdyż pozostaną one drogie i niedostępne dla dużej części osób. Jednocześnie niska dostępność mieszkań na wynajem, stanie się powodem do podnoszenia czynszów, więc cały rynek mieszkaniowy uznać będzie można za permanentnie pogrążony w kryzysie.
*
To właśnie powinno być głównym zmartwieniem rządu, a ten do tej pory specjalnie nie przejmował się sytuacją mieszkaniową w kraju, chociaż wykonywał pewne ruchy, aby wywołać wrażenie, że zależy mu na rozwiązaniu problemu, jednak nie szedł w kierunku, który potrzebny jest od dawna. Chodzi o dostarczenie na rynek mieszkaniowy odpowiednio dużej ilości domów, aby zaspokoić potrzeby kupujących, a i dostarczać powinien znacznie większą ilość izb mieszkalnych w programie socjalnym oraz tych, które można kupić za cenę niższą, niż rynkowa. O ile w tym pierwszym przypadku sytuacja może się zmienić, jeżeli gabinet dotrzyma słowa i wybuduje w tym roku 40 000 domów, to nie ma najmniejszych szans, żeby cokolwiek drgnęło na rynku najmu. Mieszkań i domów na wynajem będzie brakować, a zmiana całej sytuacji w tym zakresie może być zauważalna dopiero za kilka lat i to tylko w chwili, gdy zaspokojone zostaną potrzeby kupna domów.
Jest to oczywiście wynikiem wieloletniego braku działań ekip rządzących, którym od 2011 roku przewodzi Fine Gael, a już rząd Endy Kenny’ego popełnił wiele błędów w kwestii budownictwa mieszkaniowego. Chodzi tu o okres po kryzysie rozpoczętym w 2008 roku, kiedy nawet prezydent Michael Daniel Higgins wskazywał ówczesnemu premierowi Kenny’emu, że Irlandia może zaciągać bardzo niskooprocentowane kredyty, a niektóre nawet z zerową stopą oprocentowania i zacząć budować dużą ilość mieszkań. Wtedy gabinet nie skorzystał z tej rady, natomiast sytuacja na rynku mieszkań, zaczęła wymykać się spod kontroli.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Gadiel Lazcano on Unsplash