Rosyjska flota płynie do Irlandii
Z portów wyszła już grupa zadaniowa rosyjskich okrętów wojennych, które zmierzają na irlandzkie wody, aby tu, przeprowadzić ćwiczenia morskie.
Manewry floty rosyjskiej odbywać się mają w pierwszych dniach lutego i udział w nich weźmie do pięciu okrętów wojennych. Z całą pewnością w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej pojawi się rosyjska fregata Admirał Kasatanow (na fotografii), a zdjęcia tej jednostce wykonały norweskie siły obrony powietrznej.
Całej sytuacji z uwagą przyglądają się siły NATO, które monitorują ruchy rosyjskich okrętów, a odkryto również, że flotylli towarzyszy okręt podwodny o napędzie atomowym.
Nie jest do końca pewne, czy okręt podwodny, brać będzie udział w ćwiczeniach, czy stanowi jedynie ochronę dla okrętów nawodnych, ale wiadomo, że ćwiczenia 240 kilometrów od irlandzkiej wyspy, odbywać się będą z tzw. żywym ogniem. Aktualnie rosyjskie okręty wojenne są na Morzu Norweskim i wciąż zbliżają się do tutejszych wód, więc na miejscu pojawią się za około 3 do 4 dni.
Źródła wojskowe NATO podają, że na rosyjskich okrętach znajdują się pociski zdolne do niszczenia jednostek nawodnych i wyposażone są również w systemy do unicestwiania okrętów podwodnych. Nie jest pewne, czy rosyjska flota, która zdąża obecnie na irlandzkie wody, wyposażona została w systemy rakiet ponaddźwiękowych, ale istnieje takie prawdopodobieństwo.
Analitycy zajmujący się marynarką wojenną są przekonani, iż jest to demonstracja siły Federacji Rosyjskiej w Europie i próba podkreślenia jej mocarstwowości. Eksperci dodają, że może by to także chęć zaznaczenia, iż Rosja i jej armia, nie tylko lądowa, jest w stanie przeprowadzić operacje wojskowe, także na jej zachodnich granicach morskich. Mówi się też, iż to działanie rosyjskiej floty, pokazać ma, iż niezależnie od prowadzonych przygotowań związanych z możliwością ataku na Ukrainę, Rosja może walczyć na wielu frontach.
*
W całej tej rozgrywce, co warto podkreślić, wcale nie chodzi o Ukrainę i ziemie ofiarowane jej niegdyś przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, a sprawa idzie o coś znacznie poważniejszego. Ukraina stała się obecnie wyłącznie pionkiem w politycznej grze Wschodu z Zachodem, więc jest wykorzystywana politycznie, bez możliwości wpływania na przebieg wypadków. Powodem działań Rosjan, a ściśle rzecz ujmując Kremla, jest chęć uzyskania dodatkowych zabezpieczeń militarnych, w tym zablokowanie możliwości rozszerzania NATO na Wschodnią Europę, czyli utrzymania obecnego bufora, jaki dla państw natowskich stanowią Ukraina i Białoruś. Nie jest też wykluczone, że wkrótce, gdyby świat zachodni poszedł na jakieś głębsze ustępstwa, dokładnie w takiej samej sytuacji może znaleźć się Litwa, ale także Łotwa i Estonia, chociaż należą do NATO.
Bogdan Feręc
Źr: The Times