Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Recepta na zdrowie: zamiast tabletek – siłownia?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czy lekarze powinni częściej wystawiać recepty na aktywność fizyczną, niż na kolejne leki? Ten temat wraca do debaty publicznej po tym, jak minister zdrowia Wielkiej Brytanii Wes Streeting zaapelował do lekarzy rodzinnych, aby rzadziej wystawiali zwolnienia lekarskie, a częściej… kierowali pacjentów na siłownię. Pomysł brzmi prowokacyjnie, ale ma mocne podstawy w badaniach medycznych.

Aktywność fizyczna jest jednym z najskuteczniejszych lekarstw dostępnych na rynku, choć nie znajdziemy jej w aptece. Regularne ćwiczenia zmniejszają ryzyko chorób serca, cukrzycy, niektórych nowotworów, poprawiają nastrój i działają antydepresyjnie. Już 30 minut ruchu dziennie może znacząco wydłużyć życie – twierdzą eksperci.

– W tym kraju, z całym szacunkiem dla przedmówców, mamy tendencję do zbyt szybkiego przechodzenia od razu do leków jako rozwiązania – powiedziała Darina Dunne – przewodnicząca Irlandzkiego Stowarzyszenia Fizjoanalitycznego. – To, co obecnie robimy w ramach naszego modelu opieki zdrowotnej, to tak naprawdę zarządzanie chorobami. Nie można lekceważyć wpływu, jaki może mieć aktywność fizyczna na zdrowie ludzi w dłuższej perspektywie.

Podobne programy były już testowane w Irlandii. Dr Niall Breen – lekarz rodzinny przypomniał, że dekadę temu przeprowadzono pilotaż, w ramach którego pacjentom zalecano regularne ćwiczenia. – Zawsze podchodzę do takich rzeczy z rezerwą. Nie sądzę, żeby to się tu szybko wydarzyło, ale na pewno ma to podłoże medyczne, wierzcie lub nie – stwierdził. Zaznaczył przy tym, że choć dla wielu osób przepis na ruch może być zbawienny, nie wszyscy pacjenci będą w stanie z takiego zalecenia skorzystać. – Są pacjenci, którzy chorują od dłuższego czasu i dla nich pójście na zajęcia fitness byłoby po prostu nieodpowiednie – podkreślił.

Nie ulega jednak wątpliwości, że ruch działa. Pomaga w depresji, w rekonwalescencji po chorobach sercowo-naczyniowych, w leczeniu cukrzycy typu II i otyłości. Ma też znaczenie prewencyjne: zmniejsza ryzyko rozwoju nowotworów, poprawia funkcje poznawcze, wzmacnia kości i stawy.

Dunne przypomniała, że ćwiczenia są „kluczowym narzędziem w procesie regeneracji” i mogą być równie istotne jak farmakoterapia. – Wystarczy 30 minut aktywności fizycznej dziennie, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka – podkreśliła.

Idea, aby lekarz zamiast tabletek przepisał pacjentowi karnet na siłownię lub plan treningowy, brzmi rewolucyjnie. Ale w dobie epidemii chorób cywilizacyjnych, otyłości i depresji, może być właśnie tym, czego nasze społeczeństwa potrzebują najbardziej.

W końcu najlepszym lekarstwem często okazuje się to, co mamy w zasięgu ręki – własne ciało, które dzięki ruchowi potrafi zdziałać cuda. Problem w tym, że wymaga to od pacjenta największego wysiłku: wstania z kanapy i zrobienia pierwszego kroku. Być może to właśnie ten „lek” jest najtrudniejszy do zażycia.

Bogdan Feręc

Źr. News Talk

Photo by Samuel Girven on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version