Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Raj podatkowy? Chyba dla korporacji. Mieszkańcy płacą jedne z najwyższych podatków wśród krajów rozwiniętych

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Od lat mówi się o Irlandii jako o europejskim raju podatkowym, do którego przyciągają się globalne korporacje jak pszczoły do miodu, ale jeśli zapytać zwykłych mieszkańców wyspy, gdzie podziewają się ich pieniądze z wypłaty, entuzjazmu nie widać. Najnowszy raport Tax Foundation z 2025 roku pokazuje bowiem, że Irlandia wcale nie jest krajem o niskich podatkach, przynajmniej nie dla płatników.

W rankingu konkurencyjności systemów podatkowych obejmującym 38 państw rozwiniętych Irlandia zajęła dopiero 31. miejsce, wyprzedzając co prawda Wielką Brytanię, ale pozostając w tyle za większością krajów Europy Środkowej i Północnej. Dla porównania Estonia, Łotwa, Nowa Zelandia i Szwajcaria znalazły się w czołówce. To spore rozczarowanie dla kraju, który od dekad promuje się jako atrakcyjne miejsce do prowadzenia biznesu. Bo choć podatek korporacyjny w Irlandii należy do najniższych w Europie (12,5%), to reszta systemu fiskalnego wygląda znacznie mniej przyjaźnie.

Najbardziej uderza stawka VAT 23%, jedna z najwyższych w całej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Każdy rachunek za zakupy, każda kawa na mieście, każdy remont mieszkania – wszystko to obciążone jest podatkiem, który w wielu krajach uznawany byłby za zaporowy.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja osób fizycznych. Według raportu Tax Foundation Irlandia zajmuje 37. miejsce na 38 w kategorii podatków od dochodów osobistych. Innymi słowy: tylko w jednym kraju OECD obywatele są bardziej obciążeni fiskalnie. W przypadku podatków od nieruchomości Irlandia uplasowała się na 18. miejscu, a jeśli chodzi o konkurencyjność podatku od osób prawnych na piątym, ustępując jedynie krajom bałtyckim i Węgrom.

Ten rozdźwięk między systemem dla firm a systemem dla obywateli to coś, co ekonomiści nazywają „irlandzkim paradoksem fiskalnym”. Dla wielkich korporacji – raj. Dla ludzi – labirynt obciążeń.

Stany Zjednoczone, dla porównania, zajęły 15. miejsce w zestawieniu, a Francja wylądowała na samym końcu, jako kraj o najmniej konkurencyjnym systemie podatkowym w OECD.

Co to wszystko oznacza w praktyce? Że irlandzki model gospodarczy, często stawiany za wzór, działa świetnie dla Apple’a czy Google’a, ale znacznie gorzej dla przeciętnego Dublińczyka płacącego czynsz, rachunki i podatki. Podsumowując – Irlandia nie jest rajem podatkowym. Jest raczej rajem dla korporacji i wyspą wysokich obciążeń dla zwykłych ludzi.

*

Właśnie kilka dni temu miałem okazję wymienić poglądy na ten temat z jednym z polskich posłów, który podpierał się słowami byłego premiera Mateusza Morawieckiego, a twierdził oficjalnie w mediach społecznościowych, że Irlandia jest rajem podatkowym. Niestety pan poseł uparcie stał na stanowisku, iż to ja się mylę, ale cóż, właśnie przesłałem do jego biura pełne opracowanie raportu Tax Foundation. Zobaczę, czy odpowie.

Bogdan Feręc

Źr. Business Plus

Photo by Kelly Sikkema on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version