Profesor Mirosław Matyja: Narzekanie i użalanie się nad sobą to stanowczo za mało

Europejska jest „niegrzeczna i niedobra” dla Polski. Unijni urzędnicy rządzą się w naszym państwie, nadzorują nas, wyzyskują i niszczą.

Tak wygląda opinia wielu Polek i Polaków, manipulowanych mniej lub bardziej przez skuteczne media.

Osobiście, z mojego szwajcarskiego punktu widzenia, nie jestem zwolennikiem struktur unijnych w Europie i wręcz szczęśliwy, że Szwajcaria nie należy do tej zbiurokratyzowanej machiny i nigdy nie będzie należec.

W Polsce problem polega jednak na tym, że polskie państwo już tam jest – siedzi w tym klubie wzajemnej adoracji od kilkunastu lat i … narzeka.

Wyjście z tej sytuacji?

Tu znowu jesteśmy przy demokracji bezpośredniej. Aż się prosi, aby przeprowadzić referendum dotyczące dalszego członkostwa Polski w Unii Europejskiej. To członkostwo jest, jak wiemy, dobrowolne. Tak się składa, że polski rząd ma obecnie wielkie problemy i nieustające kłótnie z Unią Europejską. Oznacza to więc dużą szansę na zgodę przeprowadzenia takiego referendum ze strony tzw. „czynników rządzących”.

Zamiast narzekać i wyzywać na Unię Europejską, należy sprowokować przeprowadzenie odpowiedniego referendum i w jego ramach odpowiedzieć na banalnie postawione pytanie: „Czy jesteś za wyjściem Polski z Unii Europejskiej?” Odpowiedz: tak albo nie. Potem trzeba tylko policzyć glosy i…doprowadzić kreatywnie do Polexitu.

I wtedy skończyłoby się niezadowolenie, a Polska mogłaby się w ten sposób pozbyć wyzyskiwaczy, zaborców i wziąć ster we własne ręce. Kreować samodzielną politykę zagraniczną, ekonomiczną i społeczną, szukać nowych sojuszników, ustawiać własne standardy w ramach walki z ociepleniem klimatu itp.

Ludzie ceniliby też bardziej wyjazdy zagraniczne, stojąc w ambasadach w kolejce po wizy albo po pozwolenia na prace.
Pieniądze wypracowane w Polsce, pozostawałyby w kraju, z czasem można by się pokusić o wprowadzenie suwerennego pieniądza, ale przede wszystkim Trybunał Europejski wreszcie przestałby się czepiać polskiej praworządności.

Granica Unii europejskiej przesunęłaby się z Bugu na Odrę, a polska straż graniczna i policja patrzyłyby na plecy uchodźców, a nie na ich twarze.

Ale do tego potrzebne jest referendum, jako wyraz woli społeczeństwa. Więc zamiast narzekać na unijnych urzędników, proponuje zająć się organizowaniem referendum. Brytyjczykom się to udało, dlaczego miałoby się nie udać Polakom?

Powtarzam: Narzekanie i użalanie się nad sobą to stanowczo za mało.

Profesor Mirosław Matyja

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
The Weekly Digest fr
IoT zapewni zdalny o