Pracownicy zakładów mięsnych będą testowani co tydzień

Z uwagi na wysokie ryzyko zakażeń, jakie występuje w zakładach mięsnych na terenie całego kraju, władze medyczne chcą, aby wszyscy pracownicy tego sektora, poddawali się cotygodniowym testom na obecność wirusa SARS-CoV-2.
Z danych Departamentu Przedsiębiorczości wynika, że testom, każdego tygodnia powinno poddawać się około 15 000 osób, które zatrudnione są w zakładach mięsnych. Co ciekawe, rząd i władze medyczne zmieniły w ostatni czasie retorykę wypowiedzi w zakresie koronawirusa, więc traktują nas, jako osoby, które rozumieją sytuację, a i chwalą społeczeństwo, bo to dostosowało się do zaleceń.
Z tego wynika, że porzucono już metodę straszenia, a obecnie głaszcze się nas i zapewnia, iż postępujemy rozsądnie, a na tym oparto także zalecenie przeprowadzania testów w zakładach mięsnych.
Jak się okazuje, 15 000 pracowników przemysłu mięsnego proszonych będzie o testowanie się w każdym kolejnym tygodniu, a z tego wynika, że właściwie, nie mają takiego obowiązku. Nie mają, ale trochę inaczej wygląda sprawa z samymi zakładami mięsnymi, bo te, mogą doczekać się decyzji o ich czasowym zamknięciu, o ile pracownicy, nie będą gremialnie poddawać się badaniom w kierunku koronawirusa. Tu mamy właśnie do czynienia z sytuacją, w której mówi się nam poniekąd, „jesteście grzeczni, postępujecie rozsądnie”, natomiast szefom zakładów, w których pracujemy, „zmuś ich do badania, a jak nie, to zamkniemy Ci firmę”.
Tym sposobem rząd ręce ma czyste, pokazuje swoje łagodne i wyrozumiałe oblicze, a na nadzorcę i wykonawcę swoich poleceń, wyznaczył właścicieli firm.
Nadinterpretacja działań rządu? Nie sądzę.
Bogdan Feręc
Źr. Gł.: Independent