Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Porozumienie obronne z Niemcami? Fedorska: dowiadujemy się z X, nie od rządu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Aleksandra Fedorska ujawnia, jak Berlin ocenia rozmowy z rządem Tuska: partner niekonkretny, niedecyzyjny, a o planowanym porozumieniu obronnym Polacy dowiadują się z ARD i X.

Aleksandra Fedorska, redaktor naczelna Radio Debata i publicystka, komentuje doniesienia o planowanym polsko-niemieckim porozumieniu obronnym oraz ocenę wizyty Donalda Tuska w Berlinie z perspektywy niemieckiej.

„Dowiadujemy się z X i WhatsAppa, nie od własnych rządów”

Informacja o planowanym na przyszły rok polsko-niemieckim porozumieniu obronnym pojawiła się najpierw… w niemieckiej telewizji publicznej ARD, a później na profilach w mediach społecznościowych.

To jest niezadowalające, że takie informacje dostajemy szybko gdzieś na jakichś kontach na X, czy nawet – jak w przypadku Borisa Pistoriusa – na WhatsAppie, a nie jest to konsultowane z nami

– mówi Fedorska.

Podkreśla, że chodzi o decyzje o fundamentalnym znaczeniu:

Nie ma dyskusji w przestrzeni opinii publicznej, na czym takie porozumienia mają polegać, jaką mają mieć treść, a ma to ogromne znaczenie w obliczu wojny za miedzą. My musimy bardzo dokładnie wiedzieć, co uzgadniamy z naszymi sojusznikami.

Zaznacza, że co do zasady porozumienie obronne „ma sens”, ale tryb, w jakim się o nim dowiadujemy – zarówno w Polsce, jak i w Niemczech – budzi poważne zastrzeżenia.

Krótkie konsultacje, duże rozczarowanie

Fedorska zwraca uwagę, że międzyrządowe konsultacje w Berlinie były rozczarowaniem dla obu stron.

Nie uzgodniono ważnych tematów. W niemieckiej prasie i wśród ekspertów już od dłuższego czasu widać rozczarowanie kontaktami i współpracą z polskim rządem

– ocenia.

Według jej informacji również w Urzędzie Kanclerskim pojawiło się porównanie obecnych relacji z rozmowami, które Berlin prowadził wcześniej z Karolem Nawrockim:

Doszło się do wniosku, że rozmowy z Karolem Nawrockim były bardziej konkretne i dały z punktu widzenia Niemiec więcej bezpieczeństwa i przewidywalności niż rozmowy z polskim rządem.

„Partner niekonkretny i niedecyzyjny”

Najostrzejsza diagnoza dotyczy sposobu, w jaki w Berlinie postrzegany jest dziś gabinet Donalda Tuska.

Polski rząd robi coraz bardziej wrażenie takiego, który jakby nie chciał podjąć decyzji, jakby się uchylał przed najważniejszymi rozstrzygnięciami

– mówi Fedorska.

Niemcy oczekują od Polski jasnej deklaracji, jak chce się angażować na Ukrainie. Tymczasem:

Podobno Donald Tusk wahał się, bał się powiedzieć cokolwiek, więc tym swoim stylem mówił coś, a następnie się z tego wycofywał

– relacjonuje.

Zwraca uwagę, że same konsultacje były niezwykle krótkie – miały trwać niecałą półtorej godziny, łącznie ze spotkaniami ministrów.

To było spotkanie nieudane, bo polski rząd wypadł na partnera niekonkretnego, który nie chce lub nie może podejmować decyzji. To Niemców coraz bardziej niecierpliwi i dlatego polski premier nie jest zapraszany do tych najważniejszych stołów

– podsumowuje.

Reparacje: Berlin boi się nawet słowa

Fedorska komentuje też niemiecką perspektywę na temat reparacji wojennych, które były jednym z punktów polskiej debaty po wizycie Tuska.

Strona niemiecka, jeśli chodzi o reparacje, ma trudność już z samym słowem. Oni się boją tego pojęcia

– mówi.

Przypomina, że przy okazji zwrotu części archiwalnych dokumentów i rzeźby kanclerz Niemiec po raz pierwszy użył czasownika „zwracamy” – i z Berlina był to już „gest maksymalny”.

Niemcy na razie uparcie wypierają cały temat reparacji. To w relacjach polsko-niemieckich jest dla nich najtrudniejszy wątek. Tak długo, jak to będzie możliwe, będą ten temat zwalczać i odsuwać w czasie

– ocenia.

Zaznacza, że dla rządu RFN potencjalnie znacznie groźniejsze niż indywidualne odszkodowania są właśnie reparacje państwowe:

Ten bilion trzysta miliardów euro cały czas pojawia się także w niemieckich mediach. I oni się po prostu tego słowa boją

– podkreśla.

Fedorska zapowiada, że temat polsko-niemieckich relacji obronnych i sporu o reparacje z pewnością będzie jeszcze wracał – zarówno w debacie publicznej nad Renem i Wisłą, jak i na antenie Radia Wnet.

/ad

Radio Wnet

Fot. YouTube.com/Kancelaria Premiera

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version