W 2024 roku w kraju dokonano prawie 11 tysięcy aborcji – wynika z szóstego dorocznego raportu opublikowanego na mocy ustawy o zdrowiu (regulacja w zakresie przerywania ciąży) z 2018 roku. To najwyższy wynik od czasu, gdy pięć lat temu liberalizacja prawa otworzyła drogę do zabiegów, które dawniej zmuszały kobiety do podróży do Anglii.
Raport obejmuje okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 roku, ale najwięcej aborcji odnotowano w styczniu – 1056 przypadków. W maju liczba ta wyniosła 967, a w kwietniu 941. W 92 przypadkach procedury nie zawierały konkretnej daty. Pod względem geograficznym statystyki nie pozostawiają złudzeń – największą liczbę przerwań ciąży zgłoszono w Dublinie (4125 przypadków), Cork (957) i Galway (507). W 450 przypadkach nie podano miejsca zamieszkania, a dwanaście kobiet określiło je jako „inne”. Osiem pacjentek pochodziło z Irlandii Północnej.
Łącznie 108 zabiegów wykonano w związku z niepokojącymi stanami medycznymi, które mogły doprowadzić do śmierci płodu. Dziewięć – w nagłych przypadkach zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, a kolejne 24 odbyły się w podobnych okolicznościach, choć nie w trybie pilnym.
25 maja 2018 roku Irlandczycy w historycznym referendum opowiedzieli się za uchyleniem Ósmej Poprawki do Konstytucji. Wynik – 66,4% za 33,6% przeciw – otworzył drogę do zmian prawnych. Jeszcze w tym samym roku uchwalono ustawę regulującą dostęp do aborcji. Dokument wszedł w życie 1 stycznia 2019 roku, a od tego czasu Departament Zdrowia zobowiązany jest do publikowania corocznych raportów.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, ciąże mogą być przerywane w przypadku zagrożenia życia kobiety, poważnego uszczerbku na zdrowiu, w tym w nagłych wypadkach, w przypadku śmiertelnego stanu płodu, a także bez ograniczeń, w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży.
Choć irlandzka debata publiczna w ostatnich latach przesunęła się ku innym sprawom – od kryzysu mieszkaniowego po imigrację – kwestia aborcji, wciąż pozostaje jednym z najbardziej polaryzujących tematów społecznych. Zwolennicy obecnego prawa podkreślają, że statystyki odzwierciedlają rzeczywiste potrzeby i dostęp do opieki zdrowotnej, który wcześniej był dla wielu kobiet niemożliwy. Przeciwnicy mówią wprost o „epidemii aborcji” i „milczącym dramacie”, wskazując, że prawie 11 tysięcy zabiegów to cena, której Irlandia nie powinna była zaakceptować.
Bogdan Feręc
Źr. Irish Central
Photo by Laura Ohlman on Unsplash