Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Położne: Polska jest już krajem aborcji na życzenie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Instytut Ordo Iuris przeprowadził wywiad z dwoma położnymi z warszawskich szpitali. Obraz służby zdrowia z opowieści kobiet dowodzi, że rządowi D. Tuska udało się obejść ustawę w zakresie aborcji.

Szokującą rozmowę z położnymi przeprowadził Olivier Bault, dyrektor Centrum Komunikacji Instytutu Ordo Iuris. Kobiety pracują w warszawskim szpitalu z oddziałem ginekologiczno-położniczym i występują anonimowo, zapewne w obawie przed ewentualnymi represjami za wyrażanie poglądów sprzecznych z wizją stołecznego ratusza, nadzorującego szpitale.

Temat aborcji wrócił do debaty publicznej za sprawą decyzji Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, która umorzyła postępowanie dotyczące aborcji wykonanej przez Gizelę Jagielską na 9-miesięcznym Felku. Nienarodzone dziecko zostało zabite zastrzykiem w serce.

Przesłanki psychiatryczne

Choć zgodnie z obowiązującym prawem legalną aborcję można dokonać jedynie w przypadku zagrożenia życia matki lub ciąży pochodzącej z gwałtu, to ze słów położnych wynika, że w praktyce obecnie funkcjonuje model aborcji na życzenie. Wszystko z powodu uznania, że o zagrożeniu zdrowia i życia kobiety może świadczyć w praktyce nieweryfikowalne zaświadczenie od psychiatry.

Przesłanki psychiatryczne, to jest w ogóle dla mnie nie do przyjęcia. Dlatego, że tutaj się dokonuje aborcji, po pierwsze na zdrowych dzieciach, a poza tym na przykład na dzieciach z zespołem Downa, a zespół Downa nie jest wadą letalną

– mówi jedna z kobiet.

Jak dodaje, wszystko w tej sprawie zmieniło się po wydaniu wytycznych przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę.

Do tej pory w ogóle nie było takich przypadków. Nie było to przesłanką do usunięcia ciąży. Nie wykonywało się aborcji, chyba, że sporadycznie kiedy zagrożone było życie kobiety – najczęściej sepsą, zagrożenie sepsą w bezwodziu i tak dalej. Czyli była hospitalizacja i dochodzono do konsensusu, że jednak ta ciąża nie może być dalej kontynuowana. Natomiast teraz zdarza się bardzo często, że jest zaświadczenie od lekarza psychiatry i wtedy status danej ciąży nie ma znaczenia. Jest zaświadczenie od psychiatry, ciąża bardzo zagraża zdrowiu psychicznemu i to ma rzekomo pani pomóc, kropka

– wskazuje położna.

Zabija się zdrowe dzieci

Jak tłumaczy, w takiej sytuacji nikt nie wnika, czy dziecko jest zdrowe.

Dziecko nie ma tu znaczenia. I to nam się zdarza kilka razy w miesiącu. Nie powiem dokładnie ile, ponieważ nie mam dostępu do takich danych, ale z pewnością jest ich kilka w miesiącu, podczas gdy wcześniej w ogóle takich sytuacji nie było

– dodaje.

Druga położna wyjaśnia, że przed wydaniem wytycznych przez Leszczynę o ewentualnym przeprowadzeniu aborcji z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia matki odbywało się po konsylium lekarskim, podczas którego grupa lekarzy potwierdzała, że przypadek faktycznie należy do tych wskazanych w ustawie.

To nie były zaświadczenia psychiatryczne, tylko decydował zespół specjalistów

– podkreśla położna.

Gwałt na klauzuli sumienia

Ze słów rozmówczyń Oliviera Baulta wynika, że na szpitale wywierana jest presja ze strony ratusza kierowanego przez Rafała Trzaskowskiego, by przeprowadzać aborcje.

Warto podkreślić również, że na każdym etapie kontaktu z pacjentką jesteśmy manipulowane i zmuszane, żeby w tym procederze uczestniczyć. Nie bierze się pod uwagę żadnego wywiadu psychiatrycznego: pacjentka wręcz po przekroczeniu progu szpitala ma wykonywaną aborcję. Powoduje to, że szpitale i personel poniekąd zmusza się do uczestniczenia w tym procederze. Tłumaczy nam się, że wskazówki psychiatry określane jako „niezwłoczne” są niepodważalne i natychmiastowe – pacjentka nie może czekać

– opisuje realia swojej pracy jedna z kobiet.

Oprawcy

Kobiety podkreślają, że nie mają wątpliwości, że obecnie w Polsce de facto funkcjonuje aborcja na życzenie, gdzie na podstawie zaświadczeń od psychiatrów zabija się również zdrowe dzieci.

Byłam dumna i szczęśliwa, że pracuję w tym miejscu, gdzie tak się traktuje dzieci i kobiety na każdym etapie życia – z szacunkiem. I to było w tym samym szpitalu, gdzie pracuję do dziś. Ale to się właśnie zmienia. Ktoś nas popchnął w zupełnie inną sytuację, w której my stajemy się oprawcami

– twierdzi rozmówczyni Oliviera Baulta.

jbp/

Radio Wnet

Photo by Kelly Sikkema on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version