Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Pociągi strachu: irlandzkie stacje kolejowe stają się polem agresji i chaosu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

To już nie pojedyncze incydenty, lecz narastający problem bezpieczeństwa w całym kraju. Najnowsze dane z Irish Rail pokazują wyraźnie: podróż pociągiem coraz częściej oznacza ryzyko konfrontacji z przemocą, wandalizmem i zachowaniami skrajnie antyspołecznymi.

Od stycznia do czerwca odnotowano aż 771 zdarzeń wymagających zgłoszenia, a to prawie 20% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 645. Wzrost liczby pasażerów (23,7 mln podróży wobec 22,24 mln rok wcześniej) tylko częściowo tłumaczy eskalację, bo w tle mamy narastającą agresję i brak poczucia bezpieczeństwa.

W samym drugim kwartale tego roku doszło do:

To nie są drobne wykroczenia – to atmosfera, w której wielu pasażerów zaczyna obawiać się o zdrowie, mienie i godność. Równolegle między kwietniem a czerwcem zarejestrowano 412 „drobniejszych” incydentów, które formalnie nie podlegają zgłoszeniu, ale pokazują skalę problemu. Wśród nich:

Dodatkowo pojawiły się setki sytuacji związanych z narkotykami, alkoholem i paleniem:

Osobną kategorię stanowi 174 przypadki wtargnięcia na tory – od prób przejścia przez tory po akty wandalizmu. To realne niebezpieczeństwo nie tylko dla intruzów, ale i pasażerów.

Raport Irish Rail przyznaje, że wzrost zgłoszeń jest częściowo efektem lepszej wykrywalności i większej liczby patroli. Utworzono nawet grupę monitorującą współpracującą z 20 jednostkami szybkiego reagowania Gardy. Jednak sama poprawa monitoringu nie zmienia faktu, że sytuacja eskaluje szybciej, niż służby nadążają reagować.

Co ciekawe, problem narasta równolegle z rekordową liczbą podróży. Tylko w drugim kwartale 2025 roku liczba przejazdów wzrosła o 9,7% rok do roku. Intercity bije rekordy sprzed pandemii, a linie DART i Commuter wracają do dawnych szczytów ruchu.

Choć przewoźnicy chwalą się „spadkiem przypadków samookaleczeń” dzięki monitorowaniu punktów zapalnych, to codzienność pasażerów pokazuje inny obraz: hałas, agresja, zastraszanie, przemoc fizyczna i seksualna, wandalizm oraz wszechobecny brak kultury. Jeśli obecne tempo wzrostu incydentów się utrzyma, transport publiczny może stać się areną, której ludzie będą unikać – nawet kosztem wygody i finansów.

Bogdan Feręc

Źr. Breaking News

Photo by kiryl on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version