Pajacyki z mojego podwórka, czyli „ławki zasłaniają kościół”
Kiedy Radio Wnet zapowiedziało, że uruchomi nadajnik w mojej rodzinnej Łodzi, ja również złożyłem pewne „śluby”, a chodzi o dosyć dokładne podglądanie rodzinnego podwórka.
Tak też się stało, bo Wnet uruchomił nadajnik, a ja, no cóż, zacząłem podglądać Łódź, na dodatek intensywnie. Tam trafiłem, obecnie jeszcze facebookowo, na kilka ciekawych stron, a i na jednej spotkałem się z typowo polskim zachowaniem, czyli zaglądaniem do mojego portfela, a dokładnie rzecz ujmując, z dziwnym porównaniem jednego z łódzkich radnych.
Mówiąc całkiem poważnie, nie mam za złe radnemu, że tak zareagował, a stało się to po zamieszczeniu przeze mnie komentarza pod jednym z jego wpisów, bo nie pierwszy raz spotykam się z taką reakcją rodaków, niezależnie od tego, gdzie akurat są. Nie mam też żalu, że przedstawiciel Rady Miejskiej Łodzi, nie był łaskaw odpowiedzieć na wysłany do niego e-mail, bo i do tego ma prawo, chociaż i w takich przypadkach obowiązują zasady internetowego savoir vivre’u. Co ciekawe, nawet na stronach sygnowanych „gov.pl”, więc dostępnych bez przeszkód w Polsce, wyjaśnia się, internetową etykietę, ale to dyskusja na inny czas.
Wstęp niech będzie informacją, że Łódź nadal pozostaje w kręgu moich zainteresowań, bo nigdy nie przestałem i nie przestanę, czuć się obywatelem tego miasta i kraju.
W każdym razie na Facebooku znalazłem też pewien wpis, a tego także dokonał radny z Łodzi i w tym przedstawia odpowiedzi, jakie otrzymał z Urzędu Wojewody i jak Pan radny podkreśla, to są autentyczne i najprawdziwsze z prawdziwych słowa, jakie podwładni wojewody, przesłali w ramach odpowiedzi na zapytania radnych.
To zacznijmy spokojnie, wręcz letnio, bo to i czas i miejsce, albowiem wakacje wciąż trwają. Otóż w odpowiedzi na wydanie zgodny na ustawienie leżaków w Parku Reymonta, wojewoda łódzki stwierdza, iż:
– … będą zachęcać do odwiedzenia parku, co będzie miało negatywny wpływ na zabytkową substancję.
Negatywna opinia o ustawieniu ławek, wydana została także w przypadku skweru przy łódzkiej Katedrze, a w odpowiedzi znalazł się m.in. taki tekst:
– … ławki są złe, bo zasłaniają kościół.
Park na Zdrowiu, więc ten najbliższy miejsca, w którym się wychowałem, a i znam go doskonale, również nie doczekał się inwestycji miasta, ale do rzeczy. Jak wiemy problemem większości miejsc publicznych, w tym parków, jest zwyczajowo już chyba, brak koszy na śmieci. Z tym zagadnieniem, także zwrócono się do wojewody, by mocą swojego urzędu zezwolił na ich ustawienie, ale zaskoczenie przyszło szybko, bo w odpowiedzi czytamy:
– … dodatkowe kosze nie mają uzasadnienia historycznego.
Kolejny park, tym razem 3 Maja i kolejna ciekawa opinia, która zmusza do refleksji, a może też świadczyć o zawiłej drodze, jaką kroczy myśl urzędników w Łodzi.
– … toaleta zatrze cenne zachowania wartości kulturowe. (wierny cytat)
Następna odpowiedź i uzasadnienie rozprawia się z matkami i ich dziećmi, a właściwie nawet oseskami, które, jak mają w zwyczaju, nie specjalnie kontrolują pewne czynności fizjologiczne, więc w Parku Źródliska, chodzi o to, że:
– … przewijaki są złe. Bo ich tam historycznie nie było.
Cóż do tego dodać, jak z tym walczyć, chyba stwierdzić należy, że historia, zakazuje postępu, chociaż historycznie, postęp jest wpisany w istnienie Łodzi. Na szczególne moje zainteresowanie mogą liczyć wartości kulturowe, a te, zacierać będą albo toalety publiczne, albo coś jeszcze bardziej przyziemnego, a z całą pewnością zatrą dbałość o czystość Łodzi. Nie mogę się już doczekać kolejnych pomysłów Rady Miasta Łodzi, a przede wszystkim odpowiedzi wojewody, bo to te, są wręcz doskonałą lekturą na sierpniowe późne popołudnia.
Z pełnym rozmysłem, nie podaję w tym felietonie nazwisk, bo na nie, z całą pewnością przyjdzie pora.
Bogdan Feręc
Zdj: Park Helenów