Oślepianie już się zakończyło. Z sukcesem!

Informacja to broń, którą walczy się z ludźmi, bo można w niej zawrzeć dużo, albo niewiele, a zawsze można ją przedstawić na kilka sposobów.

Można też ukierunkowywać nią całe społeczeństwa, a do tego dążyły rządy różnych państw na świecie, co nawiasem mówiąc, udało się im to w stopniu doskonałym. Otóż przez wytworzenie działu informacyjnego „Covid”, w ludziach wywołano, całkiem niepotrzebnie, uczucie strachu przed nieznanym. Przyznać trzeba, że część informacji o koronawirusie, jako nowym zjawisku chorobowym, była potrzebna, ale tylko część, która w mojej ocenie, powinna być wiedzą podstawową.

Niestety tak się nie stało i rządzący, zatopili się w swoich planach o zmianach, jakie zamierzają wprowadzać, a te, ujawniają coraz częściej, chociaż daleko nam do tego, by je wszystkie wyłapać.

To też wina rządów, a po trosze mediów, które oskarżane są o głęboką współpracę i na rzecz gabinetów. Może się to wydawać dziwne, ale określenie „tuba propagandowa” jest nadużyciem, co kolejny raz powtarzam. Nie pierwszy raz mówię też, że czytelnicy, słuchacze i widzowie, zafiksowali się na jednym niemal zakresie wiadomości, więc koronawirus rządzi, a umykają im wiadomości ważne, wskazujące niejednoznacznie, ale dalsze postępowanie władz.

Co więcej, same władze, milczą jak zaklęte i o stanie gospodarki, jak ma to miejsce np. w Irlandii, czyli cisza panuje tu, jak makiem zasiał. Ponownie i na to zwracam uwagę, bo nie wiem, a powinienem, w jakim rozkładzie znajduje się ekonomia kraju i czy podawane wskaźniki, mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, czyli, czy nie mamy do czynienia z kreatywną księgowością, a jest duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie jest.

O ile ocenić mam postępowanie irlandzkich władz, to w tym przypadku mamy sporo tematów zastępczych i karmi się nas wiadomościami, jak pomagają i wspierać nas będą maski, jak bardzo rządowi leży na sercu dobro mieszkańców kraju, a i jak bardzo oni nam pomogą, by wyjść z pandemicznej zapaści. Oni pomogą? W jaki sposób, za czyje pieniądze? Bądźmy poważni, to my sobie pomożemy, bo to my, a nie rząd z własnej kieszeni, spłacać będzie te wielomiliardowe długi.

Kolejna sprawa, chociaż nadal jesteśmy przy informacyjnych brakach, więc rozdmuchiwanie tematów i analiza jednego zaledwie zdania, które wypowiedział np. premier. Blokada informacji z innych sfer życia kraju, także nie jest obecnie niczym dziwnym i biura prasowe rządowych departamentów, owszem, ślą wiadomości, ale te również ukierunkowane są na walkę z…, oraz pandemiczną pomoc.

Pod tym właśnie płaszczykiem działań pozornych, przemyca się całkiem inne pomysły, czyli naprawę środowiska, która nie przyniesie nic dobrego, bo będzie przede wszystkim droga. Wprowadzona zostanie też pełna digitalizacja świata, więc już teraz wszechobecna elektronika, sprawować będzie pełny nadzór nad społeczeństwami. Przykład? Czym jest propozycja Unii Europejskiej, aby wszelkie transakcje finansowe, przekraczające kwotą 10 000 €, prowadzone były w formie elektronicznej? No nadzorem i to na dużą skalę, a sankcjonuje się to walką z praniem brudnych pieniędzy. Inną drogą mają iść rozwiązania krajowe, ale czy ona będzie do końca inna? I w tym przypadku śmiem wątpić, bo coraz częściej mówi się o „udogodnieniach”, jakie mają być wprowadzone, co zastąpi „uciążliwość” płacenia brudną gotówką, chociaż w innym znaczeniu używane jest słowo brudna. Załatwianie spraw urzędowych osobiście, to kolejny rozdział drogi cyfryzacji społeczeństw, a tak nam pójdzie się nam na rękę, że wszelkie dokumenty przyjmować będą formę elektroniczną. Same w sobie, takie rozwiązania może i nie są do końca złe, ale wprowadzać się je chce na siłę, więc to powinno nas niepokoić.

Tu pewien przytyk do zwolenników teorii czipowania, które nie jest potrzebne i nie ze względu na brak nadzoru nad ludzkością, bo jest niepotrzebne i już. Digitalizacja zastąpi wszystkie czipy, które zaszczepia się nam od lat, wkładając do rąk telefony komórkowe.

Można się też zastanowić, czy jest szansa, aby to wszystko zatrzymać? Nie i to też należy powiedzieć sobie otwarcie, bo powrót do przeszłości, musiałby przybrać formę światowego pospolitego ruszenia i zmieść z powierzchni wszystkie rządy, a to zakrawa na swoistą bezpaństwowość i zrujnowanie systemów politycznych, nie mówiąc już o dewastacji moralnej i deprawacji całej ludzkości, gdyż, okres bez władzy, będzie okresem działalności wszelkiej maści indywiduów, które będą chciały wypłynąć na szerokie wody, niesione falą rewolucjonizmu.

Na marginesie muszę powiedzieć, że przyszło mi żyć w ciekawych czasach, o czym mówi chińskie przekleństwo. Urodziłem się w czasach świetności polskiej komuny, a wraz z moim dorastaniem, pojawiły się kolorowe telewizory, komputery, telefony komórkowe, pierwsze w formie cegieł, padł po drodze jedynie słuszny ustrój polityczny, weszliśmy do Unii Europejskiej, zaczął się polski imigracyjny exodus, a teraz, jako człowiek we wstępie do początku jesieni życia, bo nadal czuję się młodo, zostanę zdigitalizowany. Ciekawe, czego jeszcze dożyję i czy będzie to utrzymanie mnie przy życiu do przynajmniej 120 lat, bo i takie próby są już czynione, a może zastąpią mi różne dziwne wewnętrzne i zewnętrzne narządy… i stanę się cyborgiem. Poczekam, popatrzę i mam nadzieję, że…

Bogdan Feręc

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Kolejne medale dla P
Cyfryzacja KPRM: mOb