Ołeksander nie wie, czy zobaczy jeszcze córkę
Ukraińska nauczycielka i jej dziecko są już bezpieczne w Irlandii.
„Byłam przygotowana na śmierć, ale spojrzałem na córkę i wiedziałem, że muszę to kontynuować”.
Obywatelka Ukrainy Kristina Vynnyk, która uciekała przed wojną na Ukrainie i przyleciała wczoraj ze swoją 6-letnią córeczką Zlatą do Dublina. Kristina była na Ukrainie nauczycielką języka angielskiego, a jest jedną z tysięcy kobiet, dzieci i osób starszych, którzy próbują ratować swoje życie, uciekając przed zbrodniczymi działaniami Rosji na Ukrainie.
30-letnia Ukrainka przyleciała do swojego brata, który mieszka w Irlandii, a Roman, zaopiekuje się nią wraz ze swoją żoną Oleną.
W tej sprawie jest też element tragiczny, bo Kristina Vynnyk i jej córeczka Zlata, zostawiły na Ukrainie męża i ojca Ołeksandra, który walczy z rosyjskim najeźdźcą. Jak powiedziała na lotnisku zmęczona podróżą Kristina, jej mąż nie może opuścić Ukrainy, ponieważ od wybuchu wojny, mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat, mają obowiązek pozostania w kraju.
Kristina Vynnyk:
– To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam, patrzeć, jak mój mąż płacze, gdy żegna się z naszą córką. Nigdy nie widziałem, żeby tak płakał. Boję się, że już go nie zobaczę. Czuję ulgę, że jesteśmy tu i bezpieczni, ale zostawiłam wszystko, męża, rodzinę – właśnie kupiliśmy własny dom i teraz prawdopodobnie zostanie zniszczony podczas bombardowań.
Kristina na Ukrainie mieszkała w Irpinie, a to jedno z miast, które było intensywnie atakowane przez rosyjski zbrodniczy reżim Putina.
Kristina Vynnyk zwróciła się też do Rosjan i stwierdziła:
– Powstrzymajcie Putina!
Bogdan Feręc
Źr: Independent