Irlandia od zawsze była krajem neutralnym i nie przystąpiła do Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO), a jej polityka aktywnej neutralności stała się częścią tożsamości narodowej. Ale w dobie nowych wyzwań geopolitycznych i rosnącego nacisku ze strony zachodnich sojuszników, pojawia się pytanie: czy Irlandia powinna pozostać neutralna? A jeśli nie – jaki będzie koszt takiej decyzji?
Ekonomiści i eksperci ostrzegają, że przyłączenie się do NATO mogłoby oznaczać wydawanie nawet 25 miliardów euro rocznie na obronność, co równałoby się całkowitemu finansowemu przeznaczeniu budżetu przeznaczanego obecnie na projekty takie jak MetroLink – rocznie, bez przerwy.
Historia neutralności – dziedzictwo de Valery
Po II wojnie światowej Irlandia postawiła na unikanie konfliktów. W 1949 roku, gdy powstawało NATO, rząd odmówił przystąpienia, tłumacząc to faktem, że Wielka Brytania „okupuje część kraju” poprzez zasiedzenie w Irlandii Północnej. Ta decyzja miała ogromne znaczenie – nie tylko historyczne, ale i ekonomiczne. Jak mówi znany irlandzki ekonomista Colm McCarthy: – Nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ogromne kwoty pieniędzy zaoszczędziliśmy dzięki zachowaniu neutralności.
McCarthy podkreśla, że Irlandia mogła uniknąć ogromnych nakładów na wojsko, które są wymagane od państw członkowskich NATO. To oszczędność, która – jego zdaniem – odegrała istotną rolę w późniejszym rozwoju gospodarczym kraju.
Członkostwo w NATO dziś – cele i zobowiązania
Obecnie państwa członkowskie NATO zobowiązały się do przeznaczania minimum 2% PKB na obronność, a następnie Sojusz zwiększył ten cel do 5% PKB do 2035 roku, obejmując nie tylko tradycyjną obronę, ale też cyberbezpieczeństwo, infrastrukturę oraz gotowość wojskową. Dla porównania – w 2024 roku Irlandia wydała 1,35 mld euro na obronność, co stanowi zaledwie 0,25% PKB. Duńczycy, gdyby ktoś chciał porównywać dalej, mają podobną populację i wydają już ponad 7 mld dolarów rocznie.
Jeżeli Irlandia zdecydowałaby się dołączyć do NATO, musiałaby szybko dogonić te cele, a według szacunków McCarthy’ego, 5% PKB to około 25 mld euro rocznie, czyli 20 razy więcej niż teraz.
Koszt dla społeczeństwa – MetroLink każdego roku
To, co brzmi jak abstrakcyjna liczba, ma bardzo realne skutki. Ekspert porównuje potencjalny wzrost wydatków wojskowych do rocznego budżetu linii metra MetroLink, który wynosi ok. 3–4 mld euro. „To byłoby tak, jakby co roku budować nową linię metra – ale zamiast tego, wydawać pieniądze na bomby i kule”. McCarthy wyjaśnia, że taki wzrost wydatków na obronność będzie wymagał ograniczenia inwestycji w inne obszary, takie jak:
– Infrastruktura drogowa
– Mosty i naprawa dróg
– Nowe szpitale i placówki medyczne
– Edukacja i opieka społeczna
Innymi słowy – neutralność to nie tylko postawa polityczna, ale także oszczędność, którą można przeznaczyć na potrzeby cywilne.
Neutralność jako wolna przepustka
McCarthy nie ukrywa, że Irlandia korzystała przez dekady z czegoś, co określa jako „wolną przepustkę” . Dzięki neutralności kraj mógł unikać międzynarodowych konfliktów i ograniczonego zaangażowania wojskowego, a tym samym skupić się na rozwoju wewnętrznym. „Przypadkową konsekwencją zachowania neutralności było to, że nie musieliśmy co roku wydawać ogromnych pieniędzy na bomby i biuletyny, okręty wojenne i całą resztę”.
Polityka rządu – kontynuacja neutralności
Rząd Irlandii tworzony teraz przez Fianna Fáil i Fine Gael, w swoim Programie Rządowym jasno stwierdził: – Zobowiązujemy się do zachowania i ochrony irlandzkiej polityki aktywnej neutralności wojskowej. Jednocześnie zapowiedział reformę potrójnego mechanizmu lizbońskiego, który reguluje współpracę Irlandii z UE w zakresie bezpieczeństwa i obronności. Oznacza to, że Irlandia może angażować się w misje pokojowe i operacje humanitarne, ale bez formalnego członkostwa w NATO.
Neutralność jako wybór strategiczny
Decyzja o pozostaniu poza NATO to nie tylko kwestia ideologiczna czy historyczna. To strategiczny wybór gospodarczy i społeczny, który może mieć daleko idące konsekwencje. Jeśli Irlandia zdecydowałaby się na rezygnację z neutralności, musiałaby pogodzić się z faktem, że co roku będzie musiała rezygnować z inwestycji w rozwój kraju na rzecz wydatków militarnych. A jak mówi McCarthy: – Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ta neutralność to jeden z filarów naszego sukcesu gospodarczego.
W czasach, gdy ceny żywności, energii i utrzymania dachu nad głową rosną, a infrastruktura nadal wymaga modernizacji, pytanie brzmi: czy Irlandia może sobie pozwolić na to, aby być członkiem NATO – i czy naprawdę chce tego?
Bogdan Feręc
Źr. News Talk
Fot. CC BY-SA 2.0 William Murphy