Nadzieja matką…
Metro w stolicy Irlandii otwarte zostanie do 2034 roku, wyraził taką nadzieję minister transportu Eamon Ryan.
Wg ministra, zrewolucjonizuje to i zmieni cały system transportowy Dublina, a Eamon Ryan jest przekonany, że uda się ten projekt zrealizować, podobnie jak i przeprowadzić wszystkie inne zmiany w transporcie publicznym stolicy.
Jak dodają sceptycy, będzie to siedem lat po początkowej dacie zakończenia tego projektu, ale tak naprawdę, nikt nie jest w stanie teraz odpowiedzieć, czy ta sztuka w ogóle się uda i czy metro w Dublinie, pojawi się kiedykolwiek.
Nie wiadomo jeszcze, ile czasu zajmie faza planowania całego przedsięwzięcia, a następnie, ile pojawi się protestów w tej sprawie, które wymagać będą oceny przez sądy, więc już we wstępnej fazie realizacji projektu, opóźnień może być wiele, co z kolei wpłynie na ostateczny termin oddania metra do użytku.
Eamon Ryan:
– Mamy dziś wyjątkową okazję i odpowiedzialność, aby odejść od kraju zdominowanego przez prywatne systemy transportu samochodowego i iść w kierunku aktywnego podróżowania i szybkiego transportu publicznego.
*
Panie ministrze, kraj, tak mały, jak Irlandia, do 2034 roku, powinien mieć linie metra łączące wszystkie większe miasta ze sobą, bo wystarczy spojrzeć na świat i tamtejszą kolej podziemną, żeby się przekonać, iż linie metra, mają niekiedy długość kilkudziesięciu kilometrów, a powstają w kilka lat. Na marginesie dodam, że śmiem wątpić w Pańskie przekonania, bo skoro są problemy z budową szybkiej kolei naziemnej i pociągi na odcinku Galway – Dublin, wloką się niekiedy ponad 3 godziny, a to tylko niewiele ponad 220 kilometrów, to metro dla Irlandii, a nawet samego Dublina, może pozostać poza zasięgiem i będzie ono istnieć, ale tylko na papierze.
Bogdan Feręc
Źr: The Times