Mikrobiznesy zaczynają się zamykać
Duża grupa właścicieli firm czekała z niecierpliwością na publikację budżetu na przyszły rok, który jak zapowiadano, miał być pomocny dla małych i średnich przedsiębiorców.
Jak się jednak okazało, wielu z nich po kalkulacji skali pomocy i kosztów uznało, że nie skorzystają na dotacjach państwowych, a udzielane wsparcie, będzie tylko przedłużeniem agonii ich biznesów. W Irlandii mamy już pierwsze pobudżetowe decyzje o zakończeniu działalności, a w grupie są głównie najmniejsze z firm, więc jednoosobowe, rodzinne i zatrudniające najwyżej dwie osoby.
Tak stało się w przypadku właścicielki niewielkiej kawiarni w Wicklow, która ostatni raz otwarta była w ubiegłą sobotę, a jej biznes istniał od 7 lat.
Jackie Buckley powiedziała, że koszty prowadzenia jej kawiarni, która zatrudniała oprócz niej jeszcze dwie osoby, były na tyle wysokie, iż nie mogła sobie z nimi poradzić z wpływów bieżących, a na dodatek pomoc państwa, nie będzie tą, jakiej wymagałaby jej firma. Tym samym pani Buckley podjęła decyzję o zwolnieniu pracowników i zamknięciu kawiarni.
To tylko jeden z przykładów, bo jest ich w kraju coraz więcej, a informacje docierają zarówno z dużych miast, miasteczek i wsi. Właściciele podkreślają, iż największym obciążeniem dla nich są obecnie koszty zakupu energii elektrycznej, a nie są w stanie ograniczyć zużycia na tyle, by móc opłacać rachunki pochłaniające większość przychodu. Drożejące produkty to kolejna kwestia, więc podnoszą się też koszty wytworzenia, co nie przekłada się na ceny detaliczne w przypadku wielu kawiarni i małych restauracyjek, a to też obecnie dla tych firm duże wyzwanie. Dodatkowo na całą sytuację wpływa fakt zmniejszenia się ilości klientów, co po trosze spowodowane jest sezonem jesienno-zimowym, a i oszczędnościami, jakie wprowadzili w swoich wydatkach mieszkańcy wyspy.
Obecnie problemy z utrzymaniem firm mają ci najmniejsi z najniższym potencjałem i zasobem gotówki, ale analitycy są przekonani, że rynek usług zacznie się za chwilę zmieniać, więc zacznie znikać coraz więcej firm, również tych średnich. To z kolei może mieć miejsce w końcówce roku, gdy kryzys kosztów i ekonomiczny zaczną przybierać jeszcze większe rozmiary.
Idąc dalej, zacznie wzrastać też bezrobocie w kraju, chociaż nie ocenia się, by był to wzrost na dużą skalę. Mówi się jednak, że o pracę już w grudniu będzie znacznie trudniej, przynajmniej w małych i średnich przedsiębiorstwach.
Bogdan Feręc
Źr: NewsTalk
Image by Tobias Heine from Pixabay