„Mieszkanie dla Wszystkich” – nie poprzez plan rządu
Od dawna nieodpowiednia polityka rządu prowadzi do dramatów mieszkaniowych, a w ostatnich kilku latach, przybiera formę ostrą, dając wyłączną władzę nad ludzkim bytem landlordom.
Tak będzie dziać się nadal, jeżeli wszelkie poprzednie, jak i najnowszy plan ministra mieszkalnictwa, obecnie Darragha O’Briena, nie zostanie odłożony na półkę. Nie do końca w mojej opinii ma też rację opozycja, bo ich projekty idą tylko w jednym kierunku, czyli zamrożenia czynszów, na trzy lata, a w tym czasie, i mówię to z pełną świadomością, nie uda się wybudować tylu mieszkań, by odwrócić trendy wzrostowe, czyli w 2025 roku, czynsze ponownie lotem błyskawicy obiegną cały kraj, gdyby je odmrozić.
Sam plan „Mieszkanie dla Wszystkich”, nie zmienia w irlandzkiej rzeczywistości właściwie nic, bo jak osoby o niskich i średnich dochodach, nie miały dostępu do kredytów, tak nie mają go obecnie, a i nie będą mieć w przyszłości, bo blokadą są i będą, horrendalne ceny domów. Również propozycja budowy tanich domów, o ile 220 000 to dla kogoś niska kwota, nie jest odpowiednia, bo i w tym zakresie, stosunkowo niewiele osób, będzie mogło wykazać odpowiednie dochody, by bank, udzielił kredytu hipotecznego.
Jest jeszcze jeden czynnik, który wpływa na cały rynek mieszkaniowy w Irlandii, a odrzucenie tych rozporządzeń, zmieni wszystko i domy zaczną powstawać, jak grzyby po deszczu, a państwo, nie wyda na to nawet jednego centa, a i będzie zarabiać od pierwszego dnia od wejścia w życie tej decyzji.
O co w tym wszystkim chodzi? O grunt, o nic więcej, jak grunt, którego nie można teraz ani kupić, ani wydzierżawić, co sprawdziłem dogłębnie. Wykorzystując swoje znajomości, również w świecie polityki, zaczem drążyć, kolejny już raz kwestię nabycia gruntu państwowego, a przynajmniej wieloletnią dzierżawę. Wszędzie jednak spotykałem się ze stwierdzeniem, że żaden grunt, nawet najmniejszy skrawek ziemi, nie może być ani sprzedany, ani wydzierżawiony osobie prywatnej, bo obowiązuje państwowy zakaz władz, o ile nie będzie przeznaczony na działalność rolną. Państwowa ziemia, przeznaczona jest teraz na inwestycje pod budowę domów i włączona została do rządowego programu ślimaczej i nieefektywnej budowy mieszkań.
Gdyby jednak część gruntów, które są własnością państwa lub pod jego zarządem, podzielić na niewielkie działki, to szybko okaże się, że problem mieszkaniowy, zlikwidowany zostanie w zaledwie kilka lat i stanie się to bezpowrotnie, natomiast pierwsze efekty, pojawią w kilka miesięcy.
Irlandzki klimat pozwala na to, by przez cały rok, mieszkać w domach modułowych, obecnie o wysokiej klasie energetycznej, a i o bogatym wzornictwie i z wykorzystaniem wielu ciekawych materiałów, w tym drewna. Domy modułowe, mają możliwość rozbudowy, o ile zajdzie taka potrzeba, są też energooszczędne i naprawdę tanie.
Dom drewnianym o powierzchni użytkowej 70 metrów kwadratowych, parterowy, z podwójnymi ścianami, oknami PVC, ocieplony 12-centymetrową warstwą izolacyjną, z gankiem, na betonowych bloczkach, z dwoma sypialniami, 17-metrowym salonem, aneksem kuchennym i toaletą, można obecnie kupić w Irlandii za niewiele ponad 51 000 €, więc cena zbliżona jest do wartości nowego samochodu. Dla osób z mniej zasobnymi portfelami są też domki mniejsze, o kubaturze 18, 25 i 40 metrów kwadratowych, a te, można kupić za kwotę od 10 000 €.
Jeżeli rząd poszedłby tą właśnie drogą, czyli część swoich gruntów, tych niewielkich, podzielonych i nieużytecznych na cele budowy dużych osiedli, wydzierżawił na 100 lat, to właśnie taki czas zyskuje, aby zrealizować plan „Mieszkanie dla Wszystkich”. Co wydaje się też ważne, nie robiąc nic, zamiesza mocno na rynku najmu, a wtedy, wysokie czynsze i upokarzające castingi na lokatorów, przejdą do historii, a właściciele domów, prosić będą, aby tylko w nich ktoś zamieszkał.
Proste i wykonalne, ale czy znajdą się chętni, by wprowadzić takie rozwiązanie? Dopóki landlordami będą posłowie, senatorowie i ministrowie, nie ma na to szans, nawet w chwili, kiedy do władzy dojdzie obecna opozycja.
Bogdan Feręc