Małe biznesy mogą mieć problemy z przetrwaniem

Coraz częściej mali przedsiębiorcy łapią się za głowy, gdy otrzymują rachunki za zużytą energię, a i coraz częściej mówi się o utracie możliwości utrzymania biznesu.

Tak dzieje się w przypadku niewielkich detalistów, więc rodzinnych sklepików, które otrzymują rachunki za prąd, ale wykorzystują też inne nośniki energii, aby móc np. produkować. Przykładem jest jeden ze sklepów mięsnych w hrabstwie Kilkenny, gdzie jego właściciel otrzymał rachunek za prąd, a ten opiewał na kwotę 4153 €.

Wcześniej typowe rachunki tego sklepu oscylowały w okolicach 3200 € za dwa miesiące, co nie było może kwotą najniższą, ale można było sobie z tym poradzić. Ważne jest jednak dodaje właściciel, że nie widzi teraz innej możliwości, żeby pokryć rachunek za prąd, jak podnieść ceny w jego sklepie, ale obawia się, że przez taki ruch straci część klientów.

Jest jeszcze jedno rozwiązanie, powiedział rzeźnik z Family Butcher Shop i Deli w hrabstwie Kilkenny i może dojść do sytuacji, że sklep zostanie zamknięty.

To sprawa, która dotyczy wielu małych przedsiębiorców, którzy już teraz zmagają się z wysokimi rachunkami za energię elektryczną i ogrzewanie, ale co gorsze, przestali wierzyć, że koszty utrzymania ich firm, zaczną się obniżać w najbliższych miesiącach. Wszyscy zgodnie mówią, że starają się radzić sobie z sytuacją, ale nie mogą cały czas podnosić cen, bo widać już zmniejszone zainteresowanie klientów. Wielu właścicieli sklepów i punktów usługowych rozważa też możliwość zamknięcia swoich interesów, a ostateczne decyzje podejmowane mają być w tych miesiącach i wynikać z kolejnych podwyżek cen energii elektrycznej i nośników energii, ale też rosnących kosztów paliw napędowych.

Bogdan Feręc

Źr: The Times

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Pojawią się pozwy
Jajka „z wolnego w