Gdy dni stają się krótsze, a w powietrzu czuć zapach jesieni, w irlandzkich domach pojawia się nieomylny znak, że Halloween jest tuż za rogiem, a wraz z tym świętem pachnący Barmbrack. Ten tradycyjny, owocowy chlebek z odrobiną magii i wróżb, od wieków towarzyszy Irlandczykom podczas święta Samhain, kiedy to granica między światem żywych i zmarłych staje się najcieńsza.
Barmbrack – po irlandzku bairín breac, czyli dosłownie „nakrapiany bochenek” – to coś więcej niż zwykłe ciasto. To rytuał, wspomnienie dzieciństwa i smak rodzinnych spotkań przy herbacie. Tradycyjnie podaje się go lekko opieczony, z odrobiną roztopionego masła i mocną, czarną herbatą, która podkreśla jego bogaty, korzenny aromat.
Jednak tym, co czyni Barmbrack wyjątkowym, są ukryte w nim symbole – małe przedmioty, które według dawnych wierzeń mają przepowiadać przyszłość. W cieście znajdziesz monetę, kawałek materiału, patyk, pierścionek i groszek. Każdy z nich niesie inne przesłanie:
- Moneta zwiastuje bogactwo i szczęście,
- Materiał (szmatka) – pecha lub trudności finansowe,
- Groszek – rok bez ślubu,
- Patyk – kłopoty w miłości,
- Pierścionek – rychłe małżeństwo.
W dawnych czasach wyciągnięcie jednego z tych skarbów z ciasta było powodem do śmiechu, żartów i wspólnych wróżb – trochę tak, jak łamanie się opłatkiem, tylko w wersji jesiennej i nieco bardziej figlarnej.
Dziś tradycję Barmbracka przywracają znani irlandzcy kucharze, w tym Donal Skehan, który proponuje prosty, aromatyczny przepis na domowe ciasto z whisky i herbatą. To właśnie ta kombinacja – mocny napar i odrobina irlandzkiego ducha – sprawia, że owoce stają się soczyste, a smak głęboki i rozgrzewający.
Wystarczy 225 g mąki, 375 g mieszanki owocowej, trochę cukru, przypraw i jedno jajko. Całość łączy się z herbatą i whisky, zostawia na noc, by owoce nasiąkły aromatem, a potem piecze przez godzinę. Po wystudzeniu ciasto powinno odpocząć przynajmniej dobę – wtedy jego smak jest najpełniejszy.
Barmbrack najlepiej smakuje w chłodny wieczór, gdy za oknem szumi wiatr, a w domu pachnie cynamonem i goździkami. To ciasto nie tylko na Halloween, ale i na każdą chwilę, gdy chcemy przypomnieć sobie, że kuchnia potrafi być pełna czaru. Bo w końcu – kto powiedział, że trochę magii nie może się zmieścić w kromce ciasta?
*
A ja lubię barmbrack posmarowany solonym masłem, choć nie ten sklepowy, a upieczony przez mojego znajomego szefa kuchni, z którym często wymieniamy się rodzimymi przepisami z naszych krajów.
Bogdan Feręc
Źr. Breaking News
Fot. CC Solo Beckett


