Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Koniec z blokadami kół. Irlandia debatą stoi – Mayo daje przykład, a reszta kraju się zastanawia

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Decyzja Rady Miejskiej w Castlebar, stolicy hrabstwa Mayo, wywołała w całej Irlandii gorącą dyskusję o sensowności stosowania blokad na kołach pojazdów. Na początku sierpnia radni przyjęli rozporządzenie zakazujące ich sprzedaży, a tym samym praktycznego ich stosowania. Radny Michael Kilcoyne podsumował powód decyzji wprost: „Urządzenie generuje więcej pieniędzy niż niektóre sklepy w mieście”.

Sprawa trafiła na antenę programu stacji Newstalk, gdzie prowadzący Shane Coleman rozmawiał z Keithem Gavinem – dyrektorem Irlandzkiego Stowarzyszenia Parkingowego. Gavin od lat postuluje, by Irlandia odeszła od modelu blokad jako głównego sposobu egzekwowania przepisów parkingowych. – Przez lata aktywnie zabiegaliśmy o to, aby kolejni ministrowie transportu mieli możliwość nakładania grzywien zamiast blokowania pojazdów – tłumaczył.

Według Gavina Irlandia jest europejskim wyjątkiem – w większości państw stosowanie blokad parkingowych jest marginalne lub całkowicie zarzucone. W zamian wprowadzono skuteczniejsze systemy nakładania i egzekwowania mandatów. Sam popiera inicjatywę w Castlebar, ale przestrzega, że lokalne przepisy mogą wykraczać poza kompetencje Rady – szczególnie jeśli dotyczą prywatnych parkingów.

Choć koncepcja wydaje się logiczna – kara finansowa zamiast unieruchomienia samochodu – także i ona ma swoje słabe punkty. Największym jest brak realnych narzędzi do egzekwowania grzywien przez prywatnych operatorów parkingów. – Główną przeszkodą dla operatorów parkingów w wystawianiu mandatów jest to, że nie mają oni dostępu do krajowego rejestru kierowców, co uniemożliwia im ściganie właściciela pojazdu – wyjaśnia Gavin.

W efekcie, jeśli ktoś zignoruje mandat, sprawa często kończy się w martwym punkcie. Gavin proponuje, by wprowadzić rozwiązanie znane z innych systemów – po uzyskaniu określonej liczby niezapłaconych mandatów właściciel auta otrzymywałby punkty karne.

Najczęściej podawanym argumentem przeciwko udostępnieniu operatorom parkingów dostępu do danych jest ochrona prywatności. Gavin zwraca uwagę, że jest to argument wybiórczy – poborcy opłat drogowych mają do takich danych dostęp, więc nie widzi powodu, dla którego branża parkingowa miałaby być traktowana inaczej. W ocenie Gavina Irlandia potrzebuje alternatywy, bo w tej chwili operatorzy prywatnych parkingów mają do dyspozycji tylko jedno narzędzie – blokady. I choć dla kierowców może to być irytująca praktyka, bez niej prywatne przestrzenie parkingowe mogłyby stać się miejscem całkowicie bezkarnego łamania przepisów.

Dyskusja w Mayo to dopiero początek – i to niełatwego procesu. Po jednej stronie są mieszkańcy i samorządowcy zmęczeni widokiem „żółtej kajdanki” na kole. Po drugiej – operatorzy parkingów, którzy twierdzą, że bez skutecznych narzędzi do egzekwowania przepisów sytuacja wymknie się spod kontroli. Na razie jedno jest pewne: temat blokad, który przez lata był oczywistością, stał się kolejną linią frontu w irlandzkiej debacie o porządku i prawach kierowców. Jeśli Mayo rzeczywiście przełamie dotychczasowy model, inne hrabstwa mogą szybko pójść w jego ślady – lub wytoczyć ciężkie działa w obronie blokad kół.

Bogdan Feręc

Źr. News Talk

Photo Public domain dickinsonjohn02

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version