Pasażerowie wylatujący z lotniska w Dublinie mogą już odetchnąć z ulgą – i to dosłownie, ponieważ nie trzeba już upychać kosmetyków w małych, przezroczystych woreczkach ani w panice przelewać szamponu do buteleczki po hotelowym żelu. Rewolucja w kontroli bezpieczeństwa właśnie stała się faktem.
Od północy 18 września wszystkie loty z Dublina obsługiwane są w oparciu o nową technologię skanowania. Dotychczasowy limit 100 ml płynów i żeli w bagażu podręcznym przeszedł do historii. Teraz można przewozić do dwóch litrów, a co najważniejsze – bez konieczności wyciągania ich z torby. Koniec też z przezroczystymi torebkami, które były symbolem lotniskowej irytacji ostatnich dwóch dekad. „Nowe skanery C3 są najlepsze w swojej klasie pod względem standardów wykrywania zagrożeń i znacząco poprawiają komfort pasażerów” – zapewnia dyrektor zarządzający lotniska w Dublinie Gary McLean.
Sekret tkwi w technologii. Trzydzieści nowych skanerów C3 zainstalowanych w obu terminalach, działa w oparciu o rozwiązania podobne do tomografii komputerowej stosowanej w szpitalach. Zamiast płaskiego prześwietlenia torby pasażera, urządzenia tworzą trójwymiarowe obrazy, które pozwalają precyzyjnie identyfikować zawartość bagażu. To duży krok naprzód w porównaniu do dotychczasowych rozwiązań.
Lotnisko w Dublinie jest jednym z pierwszych w Europie, które w pełni wdrożyły system C3 – i to szybciej, niż zakładano. Operator lotniska (DAA) planował zakończyć projekt w październiku 2025 roku, a regulacje unijne wymagały pełnego wdrożenia dopiero do końca 2025 r. Tymczasem pasażerowie już teraz korzystają z nowych udogodnień.
To nie koniec zmian w irlandzkiej infrastrukturze lotniczej i dyrektor generalny DAA Kenny Jacobs zapowiedział, że lotnisko w Cork również zyska nowoczesne skanery C3. Właśnie rozpoczyna się inwestycja warta 200 mln euro, a obejmuje ona m.in. nową antresolę nad halą przylotów i powiększoną strefę bezpieczeństwa. „To pierwszy etap dużej modernizacji, dzięki której Cork będzie na równi z największymi lotniskami w Europie” – podkreślił Jacobs.
Najważniejsze zmiany:
- płyny, żele i urządzenia elektroniczne mogą pozostać w torbie podczas kontroli,
- limit 100 ml został zniesiony i można przewozić nawet dwulitrowe butelki,
- przezroczyste plastikowe woreczki odchodzą w zapomnienie.
To jednak nie znaczy, że całkiem pożegnaliśmy się z obowiązkami pasażera. Nadal trzeba zdjąć paski, grubsze kurtki, buty zakrywające kostki czy bluzy z kapturem. Klucze, telefony i portfele też muszą wylądować w osobnej tacy.
Wprowadzenie technologii C3 oznacza, że irlandzkie lotniska wskakują do światowej czołówki pod względem bezpieczeństwa i komfortu, a dla pasażerów – mniej stresu, krótsze kolejki i więcej miejsca w podręcznym bagażu.
*
Może to właśnie początek końca ery plastikowych woreczków, które przez lata były zmorą podróżnych. Dublin pokazuje, że nowoczesna technologia może naprawdę zmieniać podróżniczą codzienność.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Jeremy Gunawan on Unsplash