Kierunek ograniczenia, czyli „nur für zaszczepionych”
Coraz więcej państw na świecie zaczyna rozważać możliwość wprowadzenia restrykcji dla osób niezaszczepionych, a w Europie, przewodzi w tym Francja, ale i Niemcy chętnie spoglądają w tę stronę.
Dla przeciwników szczepień i osób, które odmawiają poddania się dobrowolnemu szczepieniu, mogą przyjść jednak cięższe czasy, bo rządy większości krajów, zaczęły rozważać możliwości wprowadzenia obostrzeń dla dobrowolnie niezaszczepionych. Obecnie wciąż mówi się, że tylko szczepienia są metodą wyjścia z pandemii koronawirusa, ale przeczą temu badania naukowe, a te mówią, że może tak, a może nie. Pewności nie ma w żadnym kierunku, ale rządzący, trzymają się wersji, że wakcyna i nic innego.
Jakby jednak na to wszystko nie patrzeć, już za niedługi czas, i to na całym świecie, prawdopodobnie pojawią się ograniczenia dla osób niezaszczepionych, któ®e nie będą mogły pojawiać się w restauracjach, zakazane będzie dla nich wejście do kina i teatru, natomiast instytucje rządowe i samorządowe, złym okiem spoglądać będą na takie osoby.
Aktualnie przepisy w tym zakresie, najdalej iść mają w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej i we Francji, ale to tylko przykłady, bo i w Polsce mówi się o takiej możliwości. Ewenementem na skalę unijną jest obecnie Irlandia, w której nie używa się zwrotów i słów, które mogłyby sugerować wprowadzenie tych obostrzeń, ale prawdopodobnie, jest to cisza przed burzą, a uzależniona będzie od ilości zaszczepień. O ile będzie ich tyle, ilu spodziewa się rząd, to blokady dla osób nieszczepionych, mogą być symboliczne, wręcz niezauważalne, ale wcale nie musi się tak stać, bo prawdopodobnie, gabinet, zechce wywierać presję i zakazywać będzie wejścia do ulubionych miejsc mieszkańców Irlandii.
Nie stanie się to teraz, bo nie wskazują na to wypowiedzi, więc rząd, wciąż mówi, iż jest przekonany, że do jesieni, w pełni zaszczepionych, może być już ponad 95% irlandzkiej populacji, więc do „zagospodarowania”, pozostanie niewielka ilość osób. Irlandia obecnie stosuje zasadę kija i marchewki, więc raczej namawia oraz twierdzi, że to dla wszystkich najlepsze rozwiązanie, a słowa płynące z Leinster House, zdają się potwierdzać, iż to sposób skuteczny.
Są jednak w Irlandii osoby, można powiedzieć, że ze szczytów władzy, bo parlamentarzyści, którzy w półoficjalnych wypowiedziach stwierdzają, iż ograniczenia dla ludzi bez szczepienia, powinny pojawić się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Są też posłowie i senatorowie, a ci poszli za wezwaniem europosła Billy’ego Kellehera i mówią, że szczepiony lub nie, ale wszyscy powinni doczekać się obniżenia obecnego poziomu ograniczeń i o obostrzeniach, nawet nie wspominają, a chcą pozostawienia zasad, jakie określono przed otwarciem sektora gastronomicznego i pubów.
Sprawa w Europie i na świecie będzie jednak wyglądać w taki sposób, że ograniczenia dla osób mogą być dziełem niektórych państw i jak do Niemiec, wjazd będą miały wyłącznie osoby, które będą mogły okazać świadectwo zaszczepienia przeciwko Covid.
Jeszcze gorzej sprawa zaczyna wyglądać dla Brytyjczyków, bo wkrótce, zobowiązani zostaną do ubiegania się o płatne pozwolenie na wjazd do Unii Europejskiej, a jednocześnie, każdy mieszkaniec Albionu, będzie musiał przestawić paszport szczepień. Bez tego, nie ma nawet co myśleć, że po wylądowaniu w państwie unijnym, przekroczy próg lotniska, bo zostanie cofnięty do miejsca, gdzie rozpoczął swoją podróż.
Ważne jest w tym wszystkim to, że spora część linii lotniczych, sceptycznie patrzy na pomysł wprowadzenia ograniczeń podróży „nur für zaszczepionych” i nie chcą uczestniczyć w kontroli dokumentów na trasach wiodących do państw z ograniczeniami dla osób bez wszczepionej im wakcyny.
Bogdan Feręc