Jacek Wilk, polityk Konfederacji Korony Polskiej, ocenia, że konflikt Kaczyńskiego z Mentzenem może utrudnić budowę przyszłej koalicji i przesądzić o politycznych scenariuszach po wyborach.
Konfederacja jako „języczek u wagi”?
Jacek Wilk w Popołudniu Radia Wnet przyznaje, że układ sił pokazany w najnowszych sondażach otwiera przed Konfederacją Korony Polskiej realny wpływ na skład przyszłego rządu. Według posła, jeśli obecne trendy się utrzymają, to posłowie Korony mogą stać się kluczowi w powyborczych negocjacjach.
Jeśli te tendencje się utrzymają, a trendy w sumie trzeba przede wszystkim śledzić, to faktycznie posłowie Konfederacji Korony Polskiej, którzy mam nadzieję będą w sile koła, czyli będzie ich przynajmniej piętnastu, a wygląda na to, że może być ich więcej, będą tak naprawdę decydować, kto może tworzyć rząd. No i bardzo różne konfiguracje wchodzą w grę
– wskazuje były poseł. Podkreśla jednocześnie, że żadnych decyzji jeszcze nie ma, a przed ugrupowaniem „dużo rozmów i analiz”.
Napięcia na prawicy. „Może być ciężko wyjść z tego z twarzą”
W rozmowie pojawia się wątek ostrej wymiany zdań między Sławomirem Mentzenem a Jarosławem Kaczyńskim. Według Wilka te personalne konflikty mogą utrudnić ewentualną współpracę po wyborach.
Prezes Kaczyński jest bardzo pamiętliwy. Z tego, co wiem, Sławomir Mentzen też
– mówi Wilk.
Jego zdaniem część wypowiedzi „poszła za daleko”, co może realnie utrudnić budowanie większości.
W polityce nie powinno się mówić rzeczy, które potem uniemożliwiają jakiekolwiek porozumienie
– zaznacza poseł.
Wilk odnosi się również do ostrego języka w polityce, zwłaszcza do publicznych wypowiedzi Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego wobec Donalda Trumpa. Jego zdaniem takie działania mogą już dziś obniżać pozycję Polski w relacjach międzynarodowych.
Widzimy, że Polska nie jest przy różnych stołach i możemy się domyślać, że między innymi z takich powodów
– mówi.
Dodaje, że ostre spory są naturalne, ale powinny dotyczyć argumentów, a nie ludzi.
Możemy ostro dyskutować ad rem, ale jeśli kogoś obrażamy jako człowieka, to nie prowadzi do niczego dobrego. Wyborcy to widzą
– podkreśla.
/fa
Radio Wnet
fot. Radio Wnet


