Irlandzki system więziennictwa osiągnął punkt krytyczny i według głównego inspektora więziennictwa Marka Kelly’ego zakłady karne „uginają się pod presją” przeludnienia, a kraj zmierza drogą Wielkiej Brytanii, więc w stronę chronicznego przeciążenia całego systemu. Mimo wielomilionowych inwestycji państwo nie nadąża za rosnącą liczbą osadzonych, a realna funkcja resocjalizacyjna więzień praktycznie przestaje istnieć.
Więzienia nie tylko pękają w szwach, one zaczynają przypominać miejsca doraźnego odosobnienia, gdzie priorytetem staje się już nie reedukacja, a upychanie ludzi w przestrzeni, której fizycznie nie ma. Osadzeni śpią na materacach rozłożonych na podłogach przepełnionych cel, a dostęp do podstawowych programów rehabilitacji, edukacji czy wsparcia psychologicznego dramatycznie spada. Problemem nie jest brak chęci uczestnictwa, lecz brak możliwości, bo więźniowie, jak określił Kelly, pozostają „bezrobotni wbrew własnej woli”, miesiącami zamknięci bez dostępu do zajęć czy aktywności poza celą.
Sytuacja jest szczególnie alarmująca w więzieniach dla kobiet. Zakład Mountjoy osiągnął już 151 proc. pojemności, a nowo otwarte więzienie w Limerick, które funkcjonuje zaledwie od roku, już pracuje na 155 proc. swoich planowanych możliwości. Ten zakład karny zbudowany został jako placówka z podejściem uwzględniającym traumę kobiet, ale dziś redukuje swoje ambicje do logistycznej walki o łóżka, wstawiając do jednoosobowych cel łóżka polowe i rozkładane sofy. Rosnące braki kadrowe zmuszają do zamykania warsztatów, szkół i programów terapeutycznych, ponieważ strażników przesuwa się do innych pilnych zadań, jak eskortowanie więźniów do szpitali, sądów lub innych instytucji.
Tę wysoką cenę za braki w powierzchni oraz kadrowe płaci cały irlandzki system więziennictwa, co jednocześnie przekłada się także na bezpieczeństwo w kraju, bo część skazanych czeka na wolne miejsce do odbycia kary pozbawienia wolności. Do tego w 2023 roku w irlandzkich więzieniach zmarło 34 osadzonych i to najwięcej tego typu przypadków od 2012 roku, gdy rozpoczęto ich systemowe monitorowanie. Choć w 2024 liczba ta spadła do 14, zdaniem Kelly’ego przeludnienie nadal znacząco podnosi ryzyko śmierci, bo już na etapie przyjęcia do więzienia nie ma warunków do rzetelnej oceny bezpieczeństwa i właściwego rozmieszczenia osób szczególnie zagrożonych.
Irlandia pozostaje też wyjątkiem na skalę europejską, więc jako jedyne państwo UE i jedno z 46 państw zrzeszonych w Radzie Europy nie wdrożyło Krajowego Mechanizmu Prewencji, czyli niezależnego organu nadzorującego wszystkie miejsca pozbawienia wolności. Choć kraj ratyfikował stosowny protokół ONZ już w 2022 roku, organ wciąż nie powstał, a raporty Biura Inspekcji Więziennictwa przechodzą przez Ministerstwo Sprawiedliwości, co skutkuje opóźnieniami ich publikacji. Pięć z nich czeka na autoryzację od marca.
Według Kelly’ego rozwiązaniem nie jest dalsze „dolewanie betonu” i budowanie kolejnych cel, które niemal od razu się zapełnią, lecz zmiana filozofii karania. Aż 75 proc. więźniów odbywa wyroki nieprzekraczające 12 miesięcy, czyli są to krótkie odsiadki, które, jak podkreśla inspektor, są ekstremalnie kosztowne (około 100 tys. euro rocznie na więźnia) i „nie spełniają żadnego celu resocjalizacyjnego ani społecznego”.
Oczywiście istnieją alternatywy, a tym może być nadzór elektroniczny, kary o charakterze prac społecznych, wzmocnienie systemu kuratorskiego, edukacja sędziów w zakresie kar nieizolacyjnych. Problem w tym, że wiele z tych narzędzi, jak np. ustawa o monitoringu elektronicznym z 2022 roku, owszem, działa w praktyce, ale tempo jest ślimacze.
Kelly wskazuje jednocześnie, że prawdziwym przełomem byłoby wprowadzenie twardego limitu liczby osadzonych w poszczególnych więzieniach. To jednak wymaga decyzji politycznej i odwagi, której dotąd zabrakło, więc piłka wciąż leży po stronie ministra sprawiedliwości Jima O’Callaghana i jego resortu.
*
Irlandia stoi teraz przed wyborem: kontynuować strategię doraźnego gaszenia pożarów albo uznać, że system jest nie tylko przeciążony, ale zupełnie wyczerpany. Jeśli reforma nie nadejdzie teraz, ten kryzys przerodzi się nie tylko w porażkę infrastrukturalną, a stanie się społeczną i nie da się go szybko naprawić.
Bogdan Feręc
Źr. Breaking News
Photo by Larry Farr on Unsplash


