Irlandia nie poparła globalnego planu zmiany opodatkowania

130 państw poparło globalną reformę dotyczącą podatku dochodowego od osób prawnych, jednak w tym gronie, nie ma Irlandii, co nawiasem mówiąc, zapowiedział minister finansów Republiki Paschal Donohoe.

Organizacja Współpracy i Rozwoju (OECD) zaproponowała, by zmienić system podatkowy dla korporacji, a to w konsekwencji da możliwości wprowadzenia nowych globalnych przepisów o opodatkowaniu z tytułu danin od osób prawnych. Plan ma skrystalizować się już w październiku tego roku i do tego czasu, podpisane mają być też umowy międzypaństwowe, które regulować będą radykalne reformy, jakie również są zapowiadane.

Irlandia od początku z dużym sceptycyzmem przyglądała się całej sytuacji, a i podkreślała, że jako kraj odizolowany, bo wyspiarski, raczej nie przystąpi do zaproponowanych rozwiązań i nie przyjmie podatku korporacyjnego w wysokości 15%. Argumentem irlandzkich polityków było i jest nadal, iż specyfika irlandzkiej gospodarki, każe postępować w odmienny sposób, więc zachować Corporation Tax, na poziomie 12,5%. Kolejnym z argumentów, jaki wykorzystywany jest przez Irlandię to umowa z Unią Europejską, która nadała Zielonej Wyspie prawo do stosowania stawki minimalnej Corporation Tax w wysokości 12,5%, by stała się bardziej konkurencyjna wobec państw unijnych, ale z kontynentu.

Irlandzkie władze podkreślają, iż dla właściwego funkcjonowania gospodarczego kraju, ten potrzebuje inwestorów zagranicznych, a ci, oprócz dochodu w postaci podatków, generują również miejsca pracy. Tego zdania jest przede wszystkim wicepremier i minister przedsiębiorczości Leo Varadkar, co niejednokrotnie podkreślał w swoich wystąpieniach.

Propozycja OECD, by minimalną stawką w krajach sygnatariuszach nowej umowy był próg podatkowy w wysokości 15%, od początku nie zyskała poklasku w Irlandii, więc już podczas pierwszych prezentacji nowego systemu, irlandzcy politycy mówili, że to rozwiązanie, nie jest opłacalne ekonomicznie dla wyspy.

Obecnie spodziewać się należy, że do systemu włączonych zostanie 139 państw z całego świata, ale niewiele jest przesłanek, by dołączyła do nich Irlandia. O ile wcześniej minister finansów Paschal Donohoe powiedział, iż Irlandia, chciałaby stać się częścią porozumienia w sprawie globalnego podatku od osób prawnych, to również na preferencyjnych zasadach, co pozwoli na dalszy rozwój kraju.

*

Wypowiedź ministra Donohoe można więc traktować w kategoriach wstępu do negocjacji, więc rozpoczęcia ich z OECD, czyli wypracowania takich rozwiązań, jakie obowiązują na linii Unia Europejska – Republika Irlandii. O ile taki zabieg się uda, to Zielona Wyspa, ponownie stanie na pozycji wygranego, bo w świetle prawa i bez wyrzucenia poza nawias sygnatariuszy, będzie mogła stosować niższe niż w 139 krajach opodatkowanie korporacyjne.

Znając irlandzkie podejście do globalnych zagadnień podatkowych, mogę chyba już teraz powiedzieć, że bez strat się nie obejdzie, ale i nie będzie tu podatku, w wysokości proponowanej przez OECD. Daleki jestem od użytkowania przez moich radiowych kolegów stwierdzenia, że Irlandia postraszy opuszczeniem Unii Europejskiej i w taki sposób wymusi pewne ustępstwa, bo ma całkiem inne argumenty, a stanie się też w pewnym sensie obrońcą korporacji, które żywo zaczną interesować się przeniesieniem na wyspę, co w konsekwencji da wartość dla kraju. Sprawa wygląda całkiem ciekawie, o ile Irlandia, nie podpisze umowy z OECD, ale pozostanie w Unii, więc jako kraj unijny, będzie łakomym kąskiem dla firm, które zechcą płacić niższe podatki, dostarczając swoje wyroby na europejski rynek. O tym OECD też wie i musi wziąć pod uwagę taki wybieg wyspy, czyli zawrzeć z nią jakąś formę ugody, by wilk był syty i owca cała.

Bogdan Feręc

Źr: Reuters/AFP/RTE

© POLSKA-IE: MATERIAŁ CHRONIONY PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rodziny wpadają w g
Olga Zubrzycka: Z ty