Irlandia nie chce już bawić się w Covid
W ostatnich tygodniach sukcesywnie rośnie ilość przypadków zakażeń koronawirusem, ale kraj nie będzie już reagował tak, jak było to wcześniej i mówi się nawet, że nie ma potrzeby, aby wprowadzać jakieś ograniczenia.
To z jednej strony dobra informacja, bo zaczęto realnie podchodzić do całej sprawy, ale i twierdzi się, że to szczepienia pozwoliły na takie decyzje, a naczelny lekarz kraju dr Tony Holohan wyraźnie wskazuje, że nie będzie powrotu do obowiązku nakładania masek i dystansu społecznego. Dr Holohan spotkał się w tej sprawie z wicepremierem Varadkarem i ministrem zdrowia Stephenem Donnelly, którym powiedział, że porady dotyczące zdrowia publicznego, nie będą zmienione w najbliższym czasie, nawet jeżeli ilość zakażeń dziennych wynosi ponad 21 000.
Sygnał o utrzymaniu porad zdrowia publicznego na dotychczasowym poziomie wyjść miał z Departamentu Premiera, a z Holohanem rozmawiać miał rzecznik szefa rządu.
W tej sprawie wypowiedział się minister zdrowia Stephen Donnelly, który wskazał, iż sytuacja koronawirusowa jest monitorowana i kraj jest w stanie poradzić sobie z zagrożeniem z tej strony. Zaleca się też mieszkańcom Irlandii, aby w przypadku pierwszych objawów infekcji, przeprowadzili badanie antygenowe, a po wykryciu Covid-19, skontaktowali ze swoim lekarzem GP oraz izolowali. Gabinet namawia też do szczepień wzmacniających.
Obecnie Irlandia nie ma jeszcze zatwierdzonych leków na Covid-19, a władze medyczne nie są w stanie odpowiedzieć, kiedy istniejące trzy medykamenty, zostaną zatwierdzone do użycia na wyspie.
Nie ma też woli politycznej, by wracać do jakichkolwiek koronawirusowych ograniczeń, a to za sprawą wydarzeń gospodarczych i politycznych na świecie, które przykryły woalem milczenia sprawę Covid-19.
Bogdan Feręc
Źr: Independent