Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Irlandia na cienkiej linie. Co się stanie, gdy zagraniczny kapitał przestanie płynąć?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Irlandia przez lata była postrzegana jako „zielona wyspa sukcesu”, otwarta na inwestycje, atrakcyjna dla gigantów technologicznych i funduszy inwestycyjnych z całego świata. Jednak nowy raport Elkstone rzuca cień na ten optymistyczny obraz: zależność kraju od zagranicznego kapitału może wkrótce obrócić się przeciwko niemu.

W dobie globalnych napięć gospodarczych, wojen handlowych i konsolidacji na rynku finansowym, Irlandia staje się podatna na wstrząsy zewnętrzne, na które nie ma realnego wpływu. W 2024 roku globalne pozyskiwanie kapitału wysokiego ryzyka spadło do najniższego poziomu od siedmiu lat. Tymczasem 10 największych funduszy private equity przejęło aż 36% całego kapitału wykupu zebranego na świecie. To oznacza, że dominujące mega fundusze, jak choćby Sequoia, który właśnie zamknął jeden wart 20 miliardów dolarów, mają dziś realny wpływ na to, kto przetrwa, a kto zniknie z rynku.

Dla Irlandii, której gospodarka w ogromnym stopniu opiera się na napływie zagranicznych inwestycji, to bardzo zła wiadomość. Małe, lokalne fundusze i innowacyjne startupy mogą zostać całkowicie odcięte od źródeł finansowania, a większe firmy będą musiały podporządkować się strategiom globalnych gigantów.

Eksperci ostrzegają, że brak dywersyfikacji źródeł kapitału czyni Irlandię wyjątkowo wrażliwą na zmiany geopolityczne i gospodarcze. W sytuacji, gdy globalni inwestorzy zaczną wycofywać swoje środki lub zmieniać priorytety inwestycyjne, natomiast irlandzki rynek może się mocno rozchwiać. Szczególnie w czasach, gdy coraz więcej państw promuje lokalną produkcję, kontrolę nad łańcuchami dostaw i narodowy kapitał.

Raport Elkstone pokazuje również, że coraz trudniej jest o dostęp do kapitału dla mniejszych podmiotów, które stanowiły do tej pory o sile irlandzkiej sceny technologicznej i startupowej. W praktyce oznacza to, że przyszłość gospodarki Zielonej Wyspy może zależeć od kilku globalnych graczy, którzy niekoniecznie będą lojalni wobec Irlandii, gdy nadejdą jeszcze trudniejsze czasy.

Potrzebna jest zatem narodowa strategia dywersyfikacji kapitału i budowania własnych źródeł finansowania, zanim zagraniczne pieniądze przestaną całkowicie płynąć na wyspę, a gospodarka znajdzie się na krawędzi upadku.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Jakub Żerdzicki on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version