W tym roku święta Bożego Narodzenia w Irlandii mogą okazać się wyjątkowo kosztowne – i to nie tylko ze względu na prezenty. Rzeźnicy ostrzegają, że tradycyjny indyk, król wigilijnego irlandzkiego stołu, będzie droższy niż kiedykolwiek wcześniej. Ceny mogą wzrosnąć nawet o 6 procent, a w niektórych przypadkach – znacznie więcej.
Bożonarodzeniowa oferta produktów w irlandzkich supermarketach już teraz pokazuje, że za świątecznego indyka trzeba będzie głęboko sięgnąć do portfela. W Tesco, SuperValu, Marks & Spencer czy Aldi ceny wahają się od około 13 do nawet 100 euro, w zależności od wielkości, jakości mięsa i pochodzenia produktu.
Choć Boże Narodzenie bez indyka wydaje się w Irlandii nie do pomyślenia, wielu mieszkańców zastanawia się w tym roku, czy nie zrezygnować z tej tradycji na rzecz tańszych alternatyw. Za tegoroczny wzrost cen odpowiedzialny jest efekt rosnących kosztów paszy, energii i transportu, które od miesięcy uderzają w producentów mięsa. „Ceny zbóż, z których produkujemy pasze, poszybowały w górę, a rachunki za prąd i paliwo nadal rosną. To wszystko przekłada się na końcową cenę mięsa” – mówi jeden z rzeźników z hrabstwa Meath. Jak dodaje, w tym roku piersi z indyka i indyk z kością mogą podrożeć nawet bardziej niż wspomniane 6 procent.
Przedstawiciele branży mięsnej apelują do rządu o wsparcie, twierdząc, że mniejsze gospodarstwa mogą nie przetrwać tegorocznego sezonu. „Produkcja indyka to kosztowny proces, a niewielu z nas ma rezerwy finansowe, by znieść kolejną falę inflacji” – powiedział w rozmowie z mediami nagradzany rzeźnik z Dublina. Rząd, który w ostatnich miesiącach koncentrował się jakoby na walce z rosnącymi kosztami życia i energii, może zostać poddany presji, by objąć wsparciem również sektor mięsny. Zwłaszcza że zbliża się okres, w którym ludzie są szczególnie wrażliwi na wzrost cen, bo święta to czas rodzinnych spotkań, a nie oszczędzania.
Wielu mieszkańców Zielonej Wyspy już teraz przyznaje, że tegoroczne zakupy świąteczne planują z kalkulatorem w ręku. W mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się porównania ofert z różnych sklepów, a dyskusje o tym, gdzie najtaniej kupić indyka oraz inne świąteczne produkty spożywcze, stają się niemal sportem narodowym. Niektórzy rozważają zmianę menu – zastąpienie indyka kurczakiem, szynką lub potrawami wegetariańskimi. Inni z kolei kupują mniejsze porcje lub decydują się na wspólne zakupy z rodziną.
„W zeszłym roku kupiliśmy dużego indyka dla całej rodziny, w tym roku pewnie wybierzemy coś mniejszego. To nie tylko kwestia ceny, ale też rozsądku” – mówi Mary z Cork, która przyznaje, że ceny żywności w ostatnich miesiącach wzrosły zauważalnie.
Choć sieci handlowe próbują przyciągnąć klientów świątecznymi promocjami i ofertami lojalnościowymi, konsumenci zauważają, że nawet „obniżki” są dziś znacznie mniej atrakcyjne niż przed rokiem. W Aldi najtańszy mrożony indyk kosztuje nieco ponad 13 euro, ale w Marks & Spencer cena za świeżego, ekologicznego indyka premium może sięgnąć nawet 100 euro. W SuperValu i Tesco środkowa półka cenowa to od 25 do 45 euro, przy czym za indyka z wolnego chowu lub w wersji limitowanej zapłacić trzeba zdecydowanie więcej.
Wzrost cen indyków to tylko jeden z elementów szerszego zjawiska – inflacji, która wciąż daje o sobie znać. Choć wskaźnik cen towarów w Irlandii nieco spadł w porównaniu z ubiegłym rokiem, produkty żywnościowe wciąż drożeją szybciej niż inne kategorie. Analitycy przewidują, że w grudniu 2025 roku inflacja żywnościowa utrzyma się w okolicach 5–6 procent, co oznacza, że świąteczny koszyk będzie najdroższy od czasu kryzysu energetycznego z 2022 roku.
Choć indyk stał się nieodłącznym symbolem świąt w Irlandii, coraz więcej osób podchodzi do tradycji z dystansem. Dla jednych to symbol rodzinnego ciepła, dla innych – niepotrzebny luksus w czasach, gdy liczy się każda złotówka… a raczej każde euro. Jedno jest pewne – tegoroczne Boże Narodzenie zmusi nas wszystkich do zakupowej refleksji. Może wówczas okaże się, że prawdziwą wartością świąt nie jest rozmiar indyka, lecz obecność bliskich przy stole, a to, jak wiemy, wciąż pozostaje bezcenne.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Lois Spencer Carter on Unsplash


