Ambasador Indii w Irlandii Akhilesh Mishra podczas obchodów Dnia Indii w dublinskim Merrion Square przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że w ostatnich tygodniach w społeczności indyjskiej narasta poczucie niepokoju. Powodem są niedawne incydenty, które wywołały obawy o bezpieczeństwo oraz pytania o rosnącą wrogość wobec imigrantów.
Mishra podkreślił, że pozostaje w stałym kontakcie z przedstawicielami społeczności oraz irlandzkimi władzami, aby uspokoić obawy i zapewnić wsparcie. „Jestem pewien, że policja i tutejsi politycy bardzo, bardzo nas wspierają. Podejmują wszelkie możliwe środki, aby zapewnić bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej i zapewnić indyjskiej diasporze poczucie bezpieczeństwa i gościnności” – powiedział. Wypowiedź ambasadora wpisuje się w szerszy kontekst obaw, jakie pojawiły się po serii incydentów z udziałem cudzoziemców. Mimo deklarowanego wsparcia ze strony irlandzkich władz Mishra nie ukrywa, że wielu członków społeczności czuje się dziś mniej bezpiecznie niż jeszcze rok temu.
Festiwal Dnia Indii, zorganizowany przez Federację Społeczności Indyjskich w Irlandii, przyciągnął setki uczestników. Przewodniczący organizacji dr Jásbir Puri Singh zaznaczył, że choć obecna atmosfera w kraju budzi pytania, podstawowe wartości – wzajemny szacunek, gościnność i współistnienie – pozostają nienaruszone. „Irlandia to kraj tysiąca gości. Robimy to samo – każdy gość, który przychodzi do naszego domu, jest jak Bóg”.
Wielu uczestników festiwalu – szczególnie tych mieszkających w Irlandii od lat – podkreślało, że ich osobiste doświadczenia są wciąż pozytywne. Sanjo Mulavaracal, który mieszka tu od dwóch dekad, powiedział, że zawsze czuł się mile widziany. Podobnie Sweta Varnwal, mieszkająca w Irlandii od ponad trzech lat, ocenia swoje doświadczenia jako „absolutnie cudowne”. Jej zdaniem niektóre z ostatnich incydentów były raczej efektem działań młodocianych chuliganów, a nie zorganizowanej wrogości wobec Hindusów.
Inni uczestnicy przyznawali jednak, że zauważyli delikatną zmianę w nastrojach społecznych – szczególnie w miejscach publicznych. Schweta Gosavii, która mieszka w Irlandii od dziesięciu lat, powiedziała, że w ostatnim roku była świadkiem rasistowskiego ataku w autobusie. Podkreśliła też, że choć na co dzień stara się zachować spokój, myśl o dzieciach sprawia, że niepokój jest realny.
Przedstawiciele An Gharda Síochána również byli obecni podczas festiwalu, rozmawiając bezpośrednio z członkami społeczności. Inspektor Ciaran Nunan z Garda National Community Engagement Bureau zapewnił, że policja jest gotowa reagować na wszelkie przypadki przestępstw z nienawiści i zachęcał do ich zgłaszania.
Słowa ambasadora Mishry są więc jednocześnie ostrzeżeniem i apelem: wsparcie ze strony władz musi iść w parze z realnym poczuciem bezpieczeństwa odczuwanym przez ludzi na co dzień. Społeczność indyjska w Irlandii pozostaje otwarta i pełna zaufania – jednak narastający niepokój nie może zostać zignorowany.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by pavan gupta on Unsplash