W ostatnim czasie Irlandia nasiliła działania mające na celu deportację osób, którym odmówiono azylu lub, które przebywają na wyspie nielegalnie. Chociaż rząd argumentuje, że jest to konieczne dla utrzymania integralności systemu azylowego, pojawiają się pytania o realne koszty tych operacji dla irlandzkich podatników. Ostatnia deportacja 35 osób do Nigerii, w tym pięciorga dzieci, rzuca nowe światło na ten problem.
Jak ujawnił Minister sprawiedliwości Jim O’Callaghan koszt pojedynczego lotu czarterowego, który ostatnio zabrał 35 osób (21 mężczyzn, 9 kobiet i 5 dzieci) z lotniska w Dublinie do Lagos w Nigerii, wyniósł 324 714 euro. Wszyscy deportowani otrzymali odmowę udzielenia im ochrony międzynarodowej. Minister O’Callaghan określił tę kwotę jako „opłacalną”, podkreślając, że pokrywa ona „trudną i wymagającą pracę” wykonywaną przez An Gharda Síochána, pracowników Departamentu Sprawiedliwości i ochrony.
To trzeci tego typu lot czarterowy od lutego, co podnosi łączną liczbę osób deportowanych tą drogą do 106. Departament Sprawiedliwości zapowiada, że w ciągu roku będą realizowane dalsze operacje.
Minister O’Callaghan stanowczo podkreśla, że takie operacje mają wysłać jasny sygnał: system azylowy traci sens, jeśli nie jest egzekwowany. „Ludzie muszą wiedzieć, że jeśli otrzymają nakaz deportacji, ma to znaczenie, a znaczenie jest takie, że nie mają prawa pozostać w Irlandii” – powiedział. Dodał, że konsekwencje muszą być ponoszone zarówno przez osoby, którym odmówiono azylu, jak i te, które przekroczyły ważność wizy pracowniczej.
Władze preferują dobrowolne wyjazdy, aktywnie zachęcając osoby objęte nakazem deportacji do samodzielnego opuszczenia kraju. Jednak, jak zaznacza Minister stanu ds. migracji Colm Brophy, jeśli to nie nastąpi, „mamy teraz loty deportacyjne, które umożliwiają nam przejście tego dodatkowego etapu”.
W tym roku odnotowano znaczący wzrost liczby podpisanych nakazów deportacji. Departament Sprawiedliwości poinformował, że w 2024 roku podpisano ich 2403, co stanowi wzrost o 180% w porównaniu z rokiem 2023. Do tej pory w bieżącym roku podpisano 1940 nakazów, a 888 osób opuściło Irlandię na mocy różnych mechanizmów.
Mimo że Nigeria nie jest na liście krajów uznanych za bezpieczne, minister Brophy zapewnił, że przed każdym lotem przeprowadzane są indywidualne oceny, aby upewnić się, że powrót jest bezpieczny dla deportowanych osób.
Decyzje rządu spotykają się jednak z krytyką. Irlandzka Rada ds. Uchodźców (Irish Refugee Council) wyraziła „głębokie zaniepokojenie”, określając top działanie „prawie wyłączną koncentracją rządu Irlandii na deportacji jako centralnym filarze polityki ochrony międzynarodowej”. W oświadczeniu dla RTÉ News Rada stwierdziła, że „przymusowa deportacja jest kosztowna i nieskuteczna. Spycha ludzi na margines społeczeństwa i wyrywa ich ze społeczności, w których żyli – dotyczy to również piątki dzieci, które zostały deportowane…”.
Podkreślono również obawy dotyczące ryzyka ubóstwa, na jakie narażone są osoby objęte nakazem deportacji, w tym kobiety i dzieci, z powodu nagłej utraty wsparcia.
Debata na temat kosztów i skuteczności masowych deportacji trwa, a Irlandia, podobnie jak w wiele innych krajów europejskich, zmaga się z wyzwaniem pogodzenia kontroli granic z poszanowaniem praw człowieka. Pytanie, czy wysoka cena pojedynczego lotu deportacyjnego przekłada się na realne rozwiązanie problemu nielegalnej migracji, pozostaje otwarte.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Photo by Elena Soroka on Unsplash